Kto by się tego spodziewał. Po wygranej w Pucharze Polski z ekstraklasową Wisłą Kraków piłkarze z Ostrowca Świętokrzyskiego przegrali dwa mecze ligowe. W środę z Avią Świdnik 0:1, a w sobotę z Podlasiem 2:3.
W Białej Podlaskiej wszystko zaczęło się jednak zgodnie z planem. W piątej minucie faworyci otworzyli wynik. Po centrze Pawła Kaczmarka Oskara Kasperka strzałem głową pokonał Szymon Stanisławski. Goście cieszyli się jednak kilkadziesiąt sekund. Szybko po podaniu Kamila Kocoła w dobrej sytuacji znalazł się Mariusz Chmielewski i doprowadził do remisu.
Podopieczni Władimira Geworkjana od pierwszego gwizdka byli aktywni w ataku i nie mieli problemów z przedostawaniem się pod bramkę przeciwnika. W 33 minucie Kocoł dał prowadzenie gospodarzom, a niedługo później Gabriel Mierzwiński podwyższył na 3:1 dla Podlasia. I takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona.
Po przerwie „Kszoki” ruszyły do ataku. Dwoił się i troił z przodu Stanisławski, ale „Stasio” nie mógł po raz drugi znaleźć sposobu na Kasperka. Przyjezdnych po godzinie mógł dobić rezerwowy Mateusz Golba, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył tuż nad poprzeczką.
W kolejnych fragmentach bialczanie radzili sobie z atakami gości. A kiedy piłkarze Marcina Sasala dochodzili do sytuacji, to najczęściej strzały były niecelne. Wydawało się, że w końcówce nic złego gospodarzom już się nie stanie. Tymczasem w 89 minucie jednak przyjezdni zaliczyli kontaktowe trafienie. Kolejna centra Pawła Kaczmarka zakończyła się samobójczym golem Filipa Szabaciuka. Wojciech Trochim miał jeszcze szansę na wyrównanie po rzucie wolnym, ale biało-zieloni nie wypuścili już zwycięstwa z rąk i ostatecznie pokonali faworyzowanego przeciwnika 3:2.
– To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Zdajemy sobie sprawę, że po wysokiej porażce w Świdniku wiele osób spisało nas już na straty. Pokazaliśmy jednak, że nadal jesteśmy w grze – mówi Przemysław Skrodziuk, grający asystent trenera Geworkjana. – Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest mocny przede wszystkim przy dośrodkowaniach. Mają silnych i wysokich napastników, którzy robią użytek z górnych piłek. Zdawaliśmy sobie też sprawę, że my będziemy mieli swoje szanse w kontrach, bo KSZO we wcześniejszych meczach słabo się organizowało w defensywie. Niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę po przerwie. Szkoda też końcówki, ale jesteśmy młodym zespołem i dopiero zbieramy to doświadczenie – wyjaśnia drugi trener Podlasia.
Podlasie Biała Podlaska – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:2 (3:1)
Bramki: Chmielewski (8), Kocoł (33), Mierzwiński (37) – Stanisławski (5), Szabaciuk (89-samobójcza).
Podlasie: Kasperek – Skrodziuk, Chmielewski, Kosieradzki, Całka, Dmitruk, Nieścieruk, Szabaciuk, Kocoł (75 Jemioł), Mierzwiński (68 Dmowski), Martynek (59 Golba).
Żółte kartki: Szabaciuk, Dmitruk, Nieścieruk – Zaklika, Chrzanowski, Imiołek, Trochim.
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).