Po świetnej, drugiej połowie z Hutnikiem wydawało się, że Motor będzie się już tylko rozpędzał. Niestety, piłkarze Marka Saganowskiego sprawili swoim kibicom bardzo przykrą niespodziankę. W niedzielę dobrze zaczęli spotkanie w Siedlcach jednak im dalej w mecz, tym radzili sobie gorzej. I ostatecznie przegrali z Pogonią 2:4
Dwa ostatnie mecze tych drużyn kończyły się wynikami 3:3. Dlatego kibice spodziewali się kolejnej „strzelaniny”. Mecz na pewno od początku był bardzo ciekawy i znowu padło sześć goli. Niestety, tym razem punkty zdobyła tylko jedna drużyna.
O dziwo, lepiej zawody rozpoczęli przyjezdni. Już w trzeciej minucie po strzale Damiana Sędziowskiego bramkarz rywali odbił piłkę, a pierwszy dopadł do niej Michał Fidzukiewicz i zdobył już siódmego gola w tym sezonie. Motor długo się jednak nie cieszył. Gospodarze szybko rozegrali rzut wolny, w pole karne wpadł Cezary Demianiuk i to on strzelił na 1:1.
Później o drugie trafienie mógł się pokusić Fidziukiewicz, ale w ostatniej chwili został zablokowany. W kolejnych fragmentach inicjatywę coraz wyraźniej przejmowała Pogoń. W 27 minucie bardzo dużo szczęścia miał Wojciech Błyszko. Demianiuk uciekał już obrońcy gości i gdyby były gracz Stali Mielec nie złapał rywala za rękę, to pewnie miejscowi mieliby „setkę”. Sędzia nie dopatrzył się jednak przewinienia i żółto-biało-niebiescy mogli głęboko odetchnąć. Po chwili Demianiuk „zakręcił” Błyszką, ale uderzył w boczną siatkę. 120 sekund później po akcji Bartosza Rymka ładnego „rogala” niemal w okienko posłał Maciej Górski. Niemal, bo piłka nieznacznie minęła bramkę Seweryna Kiełpina.
Pod drugą bramką też bywało groźnie. Adam Ryczkowski strzelił z powietrza obok słupka, a Piotr Ceglarz w ostatniej chwili został powstrzymany. W końcówce drużyna z Siedlec powinna objąć prowadzenie. Najpierw Rymek dostał podanie przed pole karne i miał sporo czasu i miejsca, żeby dokładnie przymierzyć, a jednak huknął nad poprzeczką. W kolejnej akcji fatalnie skiksował Demianiuk, który był sam na sam z Kiełpinem, ale zwolnił akcję, a kiedy dogonili go obrońcy zdecydował się na beznadziejny strzał. Pogoń wywalczyła rzut rożny, po którym Maciej Wichtowski główkował w poprzeczkę.
Druga połowa mogła się zacząć dla przyjezdnych tak, jak pierwsza. Indywidualną akcją popisał się Sędzikowski, uderzył, a Bartosz Klebaniuk znowu odbił piłkę. Blisko był ponownie Fidziukiewicz, ale tym razem golkiper Pogoni mógł liczyć na asekurację swoich obrońców.
W 53 minucie zasłużenie gospodarze objęli prowadzenie. Wywalczyli rzut wolny tuż przy linii pola karnego. Motor kiepsko ustawiał mur, bo Wichtowski znalazł w nim lukę, uderzył, a piłka po rykoszecie wylądowała w siatce tuż przy słupku. 180 sekund później było już 3:1. Pogoń wyprowadziła szybką kontrę, w której piłkę na lewym skrzydle dostał Demianiuk. Mógł dogrywać pod bramkę do kolegów, ale sam „przełożył” dwóch rywali, a na koniec po jego strzale futbolówka odbiła się jeszcze od Błyszki i wylądowała w siatce. Minęły kolejne trzy minuty, a Motor przegrywał już trzema bramkami. Tym razem kontrę w pojedynkę wykończył Rymek, który z łatwością poradził sobie z Arielem Wawszczykiem, a później uderzył precyzyjnie tuż przy słupku między obrońcami gości.
Końcówka to sporo okazji Motoru. Kilka razy strzelał Maciej Firlej. I to właśnie były napastnik Znicza Pruszków po centrze Filipa Wójcika strzelił główką na 2:4. Na więcej żółto-biało-niebieskich nie było już jednak stać i wszystkie punkty zostały w Siedlcach.
Drużyna trenera Saganowskiego będzie miała teraz sporo czasu na analizę tego, co wydarzyło się w niedzielę. Swoje spotkanie Tomasz Swędrowski i spółka rozegrają dopiero w poniedziałek. Na wyjeździe zmierzą się tym razem z Olimpią Elbląg.
Pogoń Siedlce – Motor Lublin 4:2 (1:0)
Bramki: Demianiuk (13, 56), Wichtowski (53), Rymek (59) – Fidziukiewicz (3) Firlej (85).
Pogoń: Klebaniuk – Tadrowski, Wichtowski, Majewski, Miś (60 Preuss), Przybecki, Rymek (81 Leszczuk), Piotrowski, Demianiuk (70 Kozłowski II), Wróblewski (81 Bujalski), Górski (81 Visnakovs).
Motor: Kiełpin – Kusiński, Błyszko, Wawszczyk, Rozmus, Vitinho (60 Firlej), Swędrowski, Sędzikowski (79 Polak), Ceglarz (79 Ropski), Ryczkowski (60 Wójcik), Fidziukiewicz.
Żółte kartki: Górski, Nadrowski (Pogoń).
Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).