Para 81-latków była przekonana, że pieniądze, które przekazują pomogą ratować ich córkę. Tak się jednak nie stało, bo żadnego wypadku nie było. Oszuści wyłudzili od seniorów 65 tys. zł
Do zdarzenia doszło w Lublinie w październiku. Do 81-latki zadzwonił mężczyzna, który podawał się za policjanta.
- Fałszywy funkcjonariusz twierdził, że jej córka spowodowała wypadek i aby nie trafiła do aresztu, potrzebne są pieniądze. Niestety, kobieta razem z mężem uwierzyła w słowa oszusta i przekazała zgromadzoną gotówkę - informuje policja.
A były to niemałe pieniądze - gotówka i złote monety o wartości 65 tys. zł. 81-latkowie myśleli, że trafią one do adwokata, który "uratuje" ich córkę.
Funkcjonariusze ustalili, kim była jedna z osób biorących udział w przestępstwie. Okazało się, że to 38-latek, który już przebywa w areszcie do podobnej sprawy oszustwa.
We wtorek mężczyzna usłyszał zarzuty udziału w oszustwie. W recydywie grozi mu kara do 12 lat więzienia.