1 mld 317 tys. zł dochodów, 1 mld 240 tys. zł po stronie wydatków i 77-milionowa nadwyżka. Głosami Prawa i Sprawiedliwości, przy sprzeciwie opozycji radni sejmiku przyjęli projekt budżetu województwa na 2022 rok.
Dodatni bilans planowanych dochodów i wydatków samorządu to nowość, bo w ostatnich latach budżety województwa zakładały deficyt. Przyszły rok ma natomiast zamknąć się nadwyżką w kwocie prawie 77 mln zł.
- Zostanie ona przeznaczona na spłatę kredytów i wykup papierów wartościowych zaciągniętych i wyemitowanych w latach ubiegłych – mówił podczas poniedziałkowej sesji budżetowej marszałek Jarosław Stawiarski (Prawo i Sprawiedliwość).
Zadłużenie na koniec przyszłego roku ma wynieść 518 mln zł. - Będzie to najniższy poziom wartości długu od zmiany zarządu województwa. Przypomnę, że w 2018 roku (gdy PiS przejęło władzę w regionie z rąk koalicji PO-PSL – przyp. aut.) wartość długu wynosiła 718 mln zł – podkreślał Stawiarski, dodając, że nadprogramowa spłata rat pozwoli na uzyskanie korzystniejszych warunków kredytów w kontekście pozyskiwania środków na wkład własny w ramach kolejnej perspektywy wydatkowania funduszy unijnych oraz pieniędzy z rządowego programu Polski Ład i Krajowego Programu Odbudowy.
Przyszłoroczne wydatki inwestycyjne mają wynieść 455 mln zł, z czego aż 322 mln zł zostanie wydanych na remonty i budowę dróg. Chodzi o prace przy odcinkach o łącznej długości 40 km, z uwzględnieniem m.in. obwodnic Dęblina i Nałęczowa. 39 mln zł trafi na inwestycje w ochronie zdrowia.
Po 65 mln zł zostanie przeznaczonych na działalność marszałkowskich jednostek oświatowych oraz instytucji kultury. Blisko 30 mln zł ma być wydana na wspieranie przedsiębiorczości. Na wydatki związane z funkcjonowaniem administracji publicznej zapisano 202 mln zł.
Projekt budżetu spotkał się z krytyką opozycji. – Założenia są dobre i bardzo ambitne, ale trudne do zrealizowania. Myślę, że trochę przeszacowane zostały przychody, bo wzrost wpływów z podatku PIT o 30 proc. wydaje się być za duży. Ponadto wciąż niepewna jest sytuacja związana z pandemią. Mijający rok pokazał, że mimo trudnych czasów ten wzrost jest, ale pozostają pewne obawy, czy to się uda – komentował Krzysztof Bojarski, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
- Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że nie jest to najgorszy budżet. Jest zbilansowanie, nadwyżka, spłata kredytu. Pozornie wszystko jest w porządku. Ale gdy patrzę w szczegóły, to stwierdzam, że sporo mu brakuje – mówił z kolei szef klubu PSL Marek Kos. I wyliczał m.in. brak kluczowych inwestycji, czy zbyt małe kwoty przeznaczone na drogi oraz ochronę zdrowia.
Zupełnie inaczej projekt oceniali radni PiS. – To bardzo solidny i dobrze przygotowany dokument – stwierdził szef klubu formacji rządzącej Ryszard Szczygieł. A jego klubowy kolega Marek Wojciechowski odniósł się do uwag opozycji. – Panie i panowie odpłynęli do odległej galaktyki, porównując to do układu planet, gdzieś bardzo daleko za Plutona. Jestem radnym od 11 lat i w tym czasie tak dobrego budżetu nie widziałem – powiedział. Wkrótce dyskusja dobiegła końca po przegłosowaniu wniosku formalnego w tej sprawie, który złożył inny radny PiS, Krzysztof Gałaszkiewicz.
Ostatecznie budżet przyjęto głosami radnych partii rządzącej. „Za” było 18 osób, 13 opowiedziało się przeciw, a jedna wstrzymała się od głosu.