Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Startujący z drugiego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego prof. Mirosław Piotrowski zainaugurował wczoraj kampanię wyborczą.
Eurodeputowany dwóch poprzednich kadencji odniósł się m. in. do rankingów, w których jego praca w Brukseli nie została oceniona najlepiej.
- Wiele z nich czytam z rozbawieniem. Jedynym wiarygodnym kryterium oceny europosłów jest ich udział w głosowaniach. Ja uczestniczyłem w 95 proc. z nich, co stawia mnie w absolutnej czołówce - przekonuje.
Zaznacza też, że choć wciąż nie jest członkiem ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, to jest z nią utożsamiany. - Nie chodzi o legitymację, a o to, jakie poglądy się reprezentuje. Nie należę do partii, ale mogę powiedzieć, że PiS to ja.
Piotrowski zapowiada, że w PE chce walczyć m. in. o powstanie na terenie Polski autostrady wodnej E40. Jej fragment miałby przebiegać przez Lubelszczyznę. Jego zdaniem na ten cel można pozyskać 7 mld euro z funduszy unijnych.
