Kontrolę poselską w sprawie Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych rozpoczęła lubelska posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło. Chodzi o budzący kontrowersje podział 162,5 mln zł dla gmin i powiatów z naszego regionu.
Rządowy program ma wesprzeć samorządy w czasie wyniszczającej gospodarkę pandemii koronawirusa. Pod koniec marca ogłoszono wyniki trzeciej edycji. Lista beneficjentów – podobnie jak przy drugim rozdaniu – spotkała się ze sporą krytyką. Znalazły się na niej głównie te samorządy, w których rządzą wójtowie, burmistrzowie, prezydenci oraz starostowie związani ze Zjednoczoną Prawicą.
Jako kolejna głos w tej sprawie zabrała lubelska posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło, która już po drugiej edycji programu domagała się wyjaśnień w tej kwestii.
– Mimo wielu monitów, apeli, próśb i interpelacji, ani premier, ani wojewoda nie odpowiedzieli na nasze pytania – przypomina parlamentarzystka, która tym razem zapowiada kontrolę poselską w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Posłanka domaga się udostępnienia wykazu wszystkich złożonych wniosków, uzasadnienia przyznania dotacji oraz korespondencji w tej sprawie z Lubelskim Urzędem Wojewódzkim. Chce też wiedzieć, czy zaopiniowane pozytywnie wnioski były konsultowane z osobami spoza powołanej przez wojewodę komisji. Ma na myśli lubelskiego posła PiS Sylwestra Tułajewa, który po ogłoszeniu wyników ostatniego naboru w swoich mediach społecznościowych zamieścił obrazek informujący o tym, że samorządy w jego okręgu wyborczym otrzymały łącznie 78 mln zł. Na grafice przypominającej czek jego podpis widniał obok podpisu premiera Mateusza Morawieckiego.
– Chciałabym znać tryb, w jakim (Tułajew – przyp. aut.) uczestniczył w tych konsultacjach, bo nie znam takiego trybu. Nie wiem, czy to jest zgodne z prawem, czy to nie jest przekroczenie uprawnień – pyta Marta Wcisło.
Posła Tułajewa chcieliśmy poprosić o komentarz. Nie odbierał telefonu.
– Rząd ukarał wszystkich obywateli. Zarówno tych, którzy głosowali na PiS, jak i tych, którzy nie głosowali – przekonuje z kolei posłanka Wcisło. I przypomina, że dotacji w ramach RFIL nie dostał chociażby Lublin, ale też mniejsze gminy, jak Modliborzyce, Lubartów, Niemce, Jabłonna czy Urszulin, w których w ostatnich wyborach parlamentarnych na PiS głosowało ponad 50 proc. wyborców. – Wszystkie te gminy łączy jeden wątek. Nie rządzą tam przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy. Mimo dużego poparcia, nie ma tam namiestników partii rządzącej. I taki jest klucz podziału środków. To jest skandal. Na ten program idą pieniądze z podatków wszystkich obywateli. Dostają je tylko nieliczni – podsumowuje parlamentarzystka.