Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie odmówiła zarejestrowania Mirosława Piotrowskiego jako kandydata do Senatu z powodu braku wystarczającego poparcia. Były europoseł ma dwa dni na złożenie odwołania od tej decyzji.
– Protest jest już opracowywany i zostanie złożony – zapowiada prawicowy polityk, związany z mediami o. Tadeusza Rydzyka.
Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały OKW, pełnomocniczka komitetu Piotrowskiego dostarczyła wraz ze zgłoszeniem blisko 2100 podpisów poparcia. Część z nich zawierała jednak wady, jak brak niektórych wymaganych danych, bądź wpisanie ich w nieczytelny sposób. Zdarzyło się też, że ta sama osoba udzieliła poparcia dwukrotnie.
Piotrowski twierdzi, że ostatecznie liczy na pozytywne dla siebie rozstrzygnięcie sprawy.
– Moi pełnomocnicy wyjaśniali wszystkie wątpliwości dotyczące zakwestionowanych podpisów. Po ustaleniach z komisją byliśmy przekonani, że mamy wymagane dwa tysiące podpisów. Ale kilkadziesiąt z nich uznano za nieczytelne. Nie wyobrażam sobie odmowy przyjęcia ich tylko dlatego, że komuś nie podoba się czyjś charakter pisma – twierdzi polityk.
Piotrowski w wyborach miał startować z okręgu wyborczego obejmującego Lublin jako kandydat firmowanego własnym nazwiskiem komitetu Lista Mirosława Piotrowskiego do Senatu. Rozpoczął już nawet kampanię. W Lublinie pojawiły się promujące jego kandydaturę billboardy.
W trakcie dotychczasowej kariery politycznej przez trzy kadencje był posłem do Parlamentu Europejskiego. W 2004 roku był wybierany z listy Ligi Polskich Rodzin, a w latach 2009 i 2014 jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Formalnie nie był jednak członkiem tych ugrupowań. W tegorocznych eurowyborach zamierzał ubiegać się o reelekcję startując pod szyldem założonej przez siebie partii Ruch Prawdziwa Europa - Europa Christi. Listy formacji nie zostały jednak zarejestrowane. Powód był ten sam, co teraz - brak wystarczającej liczby podpisów poparcia.