• Czwartek. Godz. 4.45. Straż Marszałkowska wbiega do sali plenarnej i wynosi z niej siłą posła Gabriela Janowskiego. Poseł okupował salę przez blisko dwadzieścia godzin.
• Rano część opozycji domaga się dymisji marszałka Marka Borowskiego w związku z usunięciem posła Janowskiego.
• Po południu posłowie Samoobrony wchodzą na mównicę i okupują ją
• Wicemarszałek Tomasz Nałęcz wyklucza ich z posiedzenia i ogłasza przerwę w obradach.
• Godz. 17. Konwent Seniorów zamyka posiedzenie Sejmu.
Kolejne ma się odbyć za dwa tygodnie - dopiero po wyborach.
i postanowili na niej pozostać.
O godzinie 17 Konwent Seniorów zdecydował o zamknięciu tego posiedzenia. Kolejne ma się odbyć
za dwa tygodnie, już po wyborach.
Wcześniej wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz wykluczył z posiedzenia grupę około 20 posłów Samoobrony i ogłosił przerwę w obradach. Przyczyną decyzji wicemarszałka było przerwanie przez posłów wystąpienia ministra skarbu Wiesława Kaczmarka i zajęcie sejmowej mównicy.
Mimo wykluczenia, posłowie - wśród nich przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper - pozostali w sali obrad aż do zamknięcia posiedzenia.
Minister Kaczmarek określił zachowanie posłów Samoobrony jako strach przed prawdą. Powiedział, że posłowie Samoobrony przestraszyli się liczb i faktów, bo - jak to określił - do tej pory opowiadali dyrdymały.
- No to co, że mnie wykluczyli - mówi poseł Józef Żywiec (Samoobrona). - Siedzę sobie teraz na mównicy. Dokładnie w tym samym miejscu, gdzie wczoraj siedział poseł Janowski. Protestujemy przeciwko sprzedaży majątku narodowego.
Poseł Żywiec okupuje mównicę sejmową od środy. - Solidaryzujemy się z posłami Ligi Polskich Rodzin. W nocy straż marszałkowska usunęła mnie siłą.
Wśród posłów protestujących od środy w Sejmie był także Marian Kwiatkowski (Samoobrona). - Będziemy blokować tak długo, jak będzie trzeba. Nie wiem do kiedy. W nocy użyto wobec mnie przemocy. Nie wynieśli mnie, ale przepychali się i rozpychali - podkreśla.
Sceptycznie do działań partii Andrzeja Leppera odniósł się poseł Andrzej Mańka (LPR). - Rozpoczęło sie słusznie. Broniliśmy sprawy, a zakończyło się delikatnie rzecz ujmując tak sobie. Posłowie Samoobrony solidaryzowali się z nami środę. Okupowaliśmy wspólnie mównicę do rana. Ale czwartkowe wydarzenia oceniam inaczej. Regulamin złamała Samoobrona uniemożliwiając dyskusję na temat prywatyzacji STOEN. Myślę, że ich pobudki były właściwe, ale zakończyły się nieudolnie.
Swojego oburzenia zachowaniem posła Janowskiego nie krył wczoraj Grzegorz Kurczuk minister sprawiedliwości, który jest jednocześnie szefem i posłem lubelskiego SLD: - Przypomina mi to Polskę XVII I XVIII wieku. Kiedy panowały czasy anarchii i liberum veto, co w konsekwencji doprowadziło do upadku naszego kraju. Kurczuk stoi na stanowisku bezwzględnego przestrzegania prawa. - I dotyczy to wszystkich. Także parlamentarzystów.
W środę gwałtowny protest przeciwko prywatyzacji Stoenu rozpoczął poseł LPR Gabriel Janowski, który - mimo wykluczenia z posiedzenia Sejmu - przez cały dzień blokował obrady parlamentu. Z sali obrad straż marszałkowska usunęła go w nocy. Pracownicy Kancelarii Sejmu pokazali dziennikarzom 3-minutowy film z nocnej akcji usuwania posła Janowskiego.
Do sali wbiegło około 20 funkcjonariuszy straży marszałkowskiej, którzy nie zachowywali się brutalnie. Próbowali dotrzeć do Gabriela Janowskiego - dostępu do posła bronili jego klubowi koledzy i posłowie Samoobrony.
Po krótkiej przepychance, której stroną aktywną byli posłowie, 4 strażnikom udało się wynieść posła Janowskiego trzymając go za ręce i nogi. Jeden z posłów w krawacie Samoobrony uciekając przed strażnikami wskoczył na stół prezydialny. Posłanka Ligi Polskich Rodzin, która - jak twierdzą uczestnicy zajścia - została pobita przez straż marszałkowską, tak naprawdę została uderzona przez jednego z posłów w powstałym zamieszaniu.
Część opozycji domaga się w związku z nocną akcją straży marszałkowskiej dymisji marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Marek Borowski powiedział, że przyjął ze spokojem wniosek o odwołanie go z funkcji marszałka.