Czy Grzegorz Kurczuk przestanie być szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie lubelskim?
- Grzegorz Kurczuk zapowiedział rezygnację z kierowania lubelskimi strukturami - powiedział nam wczoraj jeden z działaczy SLD z Lublina. Ostatecznie decyzję ma ogłosić w listopadzie podczas podsumowania efektów wyborów parlamentarnych. A te nie są dla Sojuszu najlepsze.
Kurczuk - minister sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera i poseł od dwóch kadencji - był najważniejszym politykiem lubelskiego SLD. Jednak nie zobaczymy go w parlamencie najbliższej kadencji. Do Sejmu z Okręgu Lubelskiego dostał się tylko jeden przedstawiciel współtworzonej przez Sojusz koalicji Lewicy i Demokratów. To Izabella Sierakowska z Socjaldemokracji Polskiej. Startowała z drugiego miejsca, ale zdobyła ponad 24 tys. głosów, czyli dwa razy więcej niż kandydujący z pierwszego miejsca lider SLD.
- Sobotnie spotkanie miało charakter zamknięty i nic panu nie powiem. Decyzji żadnej nie podjąłem, to o czym pan mówi to plotki - kończy rozmowę Grzegorz Kurczuk.
W przyszłej kadencji Sejmu LiD będzie miał na Lubelszczyźnie dwóch posłów - tyle w kończącej się kadencji miał sam SLD.
(RP)