(fot. Wojciech Szubartowski)
Z klubem po niespełna trzech sezonach pożegnała się Emilia Kośla. 21-letnia skrzydłowa w tym sezonie raczej rozczarowywała – średnio zdobywała zaledwie 2 pkt na mecz. Wcześniej jej statystyki, ale także rola w drużynie były znacznie lepsze. Kośla miała w obecnych rozgrywkach właściwie tylko 1 dobry występ. Miał on miejsce na otwarcie sezonu, kiedy w rywalizacji z Polskimi Przetworami KS Basket 25 Bydgoszcz zdobyła 8 pkt
Klub znalazł już następczynię Kośli. Została nią Aleksandra Ziemborska. 22-latka większość swojej kariery spędziła w Poznaniu, skąd przeniosła się do BC Polkowice. W poprzednim sezonie w jego barwach zdobyła mistrzostwo Polski i miała w tym sukcesie spory udział. Średnio na parkiecie przebywała przez 16 min i zdobywała blisko 8 pkt na mecz. Teraz te statystyki ma gorsze – jest to 10 min i 3 pkt na mecz. – Byliśmy w kontakcie z Olą Zięmborską i teraz pojawiła się możliwość jej pozyskania. Zięmborska może grać na pozycjach 3 i 4, więc otworzy się nam trochę ta rotacja i da nam to nowe możliwości. Liczymy na agresywność i waleczność z jej strony, bo Ola z tego słynie. Może trafić za trzy punkty, a także otworzyć nam grę z pozycji obwodowych tyłem do kosza. Będziemy właśnie szukać takich rozwiązań – wyjaśnia na łamach klubowych mediów Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec akademiczek.
Nie próżnowali również działacze, którzy w czasie reprezentacyjnej przerwy wybrali się do Ryk, aby otworzyć tam Wiejski Ośrodek Koszykówki. - Od trzech lat działamy w takim kierunku, aby jak najbardziej promować koszykówkę kobiet w naszym województwie.. Nasz region lubelsko-podkarpacki nie ma zbyt wielu zespołów, jeżeli chodzi o zmagania w koszykówce kobiet. To sprawia, że później w rywalizacji ogólnopolskiej nasze drużyny wypadają słabiej. Jeździmy po różnego rodzaju miejscach, aby coraz więcej dziewczynek uprawiało właśnie tę dyscyplinę sportu. Mamy taki ośrodek w Bełżycach, który otworzyliśmy w ubiegłym roku. Teraz przyszedł czas na Ryki – wyjaśnia na łamach klubowych mediów Rafał Walczyk, prezes AZS UMCS Lublin. - Koszykówka od lat była już w Bychawie, w Bełżycach czy właśnie w Rykach. Cieszy, że te ośrodki wracają w nowej formule. Można powiedzieć, że jest to okres przejściowy, bo już wcześniej wraz z AZS UMCS chcieliśmy od razu utworzyć SMOK-i, ale nie było takiej możliwości organizacyjnej i finansowej. Praca z AZS UMCS układa się bardzo dobrze. Zabezpieczamy te rozgrywki wojewódzkie, bo taka jest rola lubelskiego związku, natomiast w obrębie działań klubowych wspieramy inicjatywy AZS UMCS – komentuje prezes Lubelskiego Związku Koszykówki, Marek Lembrych.