Polski Cukier Start Lublin pokonał BC Budivelnyk Kijów i wygrał rozgrywki w swojej grupie.
Najlepsza drużyna Ukrainy obecnie funkcjonuje w bardzo specyficzny sposób. Klub jest podzielony praktycznie na dwie drużyny.
Jedna, zasilona naprawdę solidnymi zawodnikami z USA, gra na arenie międzynarodowej, w tym w prestiżowym FIBA Europe Cup. Druga, złożona głównie z Ukraińców, występuje w rodzimej ekstraklasie, w której zresztą jest niepokonana. W ENBL dotychczas najczęściej występował galowy skład, ale w poniedziałek kijowianie zrobili wyjątek i w hali Globus pojawiła się drużyna złożona wyłącznie z Ukraińców. W jej składzie było jednak kilku znanych zawodnikow, jak chociażby Makdym Sanduł, który w przeszłości grał w Energa Basket Lidze w barwach klubu z Torunia.
Nie ma jednak co ukrywać, że zestawienie Budivelnyka mocno ułatwiło zadanie Startowi, który kontrolował boiskowe wydarzenia. Już pierwsze akcje w wykonaniu Klavsa Cavarsa czy dobrze zmotywowanego Mateusza Dziemby zwiastowały zwycięstwo gospodarzy. Po 8 min Start prowadził 21:12, a w końcówce pierwszej kwarty po znakomitych akcjach Michała Krasuskiego ta przewaga urosła nawet do 13 „oczek”. Niestety, w końcówce pierwszej połowy „czerwono-czarni” prawie roztrwonili ten zapas, bo na przerwę schodzili wygrywając jedynie 46:40.
Po zmianie stron miejscowi jednak odzyskali kontrolę nad meczem. Dobrze grali podkoszowi w osobach Cavarsa i Romana Szymańskiego, swoje punkty dalej dokładał również Krasuski. I tylko niezadowolony może być Gabe DeVoe. Amerykanin przeżywa chyba lekki kryzys fizyczny i ostatnio gra nieco słabiej w ataku.
– Dwa ostatnie mecze może rzeczywiście nie wyszły mu najlepiej. Z Suzuki Arka Gdynia zagrał jednak znakomicie w defensywie. W ataku potrzebuje natomiast kilku otwartych sytuacji. Wówczas na pewno wróci mu pewność siebie – broni swojego zawodnika Artur Gronek, opiekun Startu.
Start bez problemów dowiózł triumf do końcowej syreny i wygrał 82:68. Nie dotrwał jednak w zdrowiu, bo chwilę przed końcem meczu źle wyglądającego urazu doznał Bartłomiej Pelczar. Młody rozgrywający ostatnie sekundy spotkania oglądał z lodem na kolanie i głową schowaną w dłoniach.
Polski Cukier Start Lublin – BC Budivelnyk Kijów 82:68 (31:18, 15:22, 20:16, 16:12)
Starr: Cavars 13, DeVoe 12, Smith 10, Dziemba 7 (1x3), Melvin 5 (1x3) oraz Krasuski 11 (3x3), Barnies 10, B. Pelczar 8, Szymański 6, Walda 0.
Budivelnyk: Koniev 14 (1x3), Sandul 13, Burenko 7 (1x3), Kolchenko 6 (2x3), Khohonyk 2, oraz Illya 19 (6x3), Nikitn 5, Grytsak 2, Zaitsev 0, Kabanov 0, Safonov 0
Sędziowali: Proc, Dotsenko, Kom Njilo. Widzów:420.
- Start 6 11 + 58
- Zastal 6 10 +10
- Budivelnyk 5 9 +42
- Kalev 6 8 +19
- Sigal 6 8 -34
- Siaulai 5 7 -24
- TalTech 6 7 -71