Po porażce z Legią Polski Cukier Start szybko dostanie szansę na rehabilitację przed własną publicznością. Już dzisiaj ekipa z Lublina zmierzy się z beniaminkiem z Wałbrzycha. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30, a transmisję zapowiada stacja Polsat Sport 2.
Czerwono-czarni dobrze zaczęli mecz z Legią. Prowadzili nawet 10 punktami. Niestety, później tak różowo już nie było. Gospodarze szybko zmarnowali całą zaliczkę i w kolejnych fragmentach spotkania musieli gonić. Ta sztuka im się jednak nie udała. A to oznaczało, że po raz kolejny lublinianie nie zdołali przełamać kompleksu stołecznego rywala u siebie. Trener Wojciech Kamiński nie musiał długo analizować zawodów, żeby doskonale wiedzieć, co zawiodło.
– Rywale zebrali mnóstwo piłek w ataku, chyba z 10. Nie trafiliśmy też po przerwie ani jednego rzutu za trzy punkty. Grając z takimi przeciwnikami trzeba oddać dobre rzuty i przede wszystkim zastawić – wyjaśniał szkoleniowiec.
Nie chciał też mówić specjalnie o tym, co było dobre w grze jego zespołu. – Przegraliśmy i ciężko mówić o pozytywach. Na pewno dobre pięć minut to za mało. Musimy się poprawić, grać szybciej, a wtedy może trójki będą oddawane w lepszym rytmie – wyjaśnia trener Kamiński.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych po dwóch seriach gier również ma na koncie zwycięstwo i porażkę. Zaczął rozgrywki od przegranej u siebie z Kingiem Szczecin (72:82). W drugiej kolejce niespodziewanie wygrał jednak w Dąbrowie Górniczej 79:74. Co ciekawe, przed czwartą kwartą goście przegrywali różnicą 10 punktów. Ostatnie 10 minut było jednak w ich wykonaniu znakomite. Pokonali rywali aż 26:11 i przechyli szalę na swoją stronę.
O ataku beniaminka na początku nowego sezonu decydują na razie trzej gracze. Liderem jest Toddrick Gotcher, który zdobywa średnio 17 punktów. Niewiele gorszy jest Alterique Gilbert (16,5). Z kolei średnią 15 „oczek” na mecz może się pochwalić Dariusz Wyka. Ten ostatni dodatkowo zbiera osiem piłek na mecz. A Gilbert jest drugim podającym Orlen Basket Ligi ze średnią siedmiu asyst na spotkanie.
– Jest taka presja, że z beniaminkiem przegrać nie można, więc to wcale nie będzie łatwy mecz. Mam nadzieję, że podejdziemy do niego, jak do każdego innego, damy z siebie sto procent i odniesiemy pierwsze zwycięstwo w hali Globus. W ostatnim meczu trener Adamek odwrócił spotkanie w końcówce. Już w pierwszej kolejce pokazali, że są drużyną, z którą będzie grało się ciężko. W końcu, jak równy z równym grali z Kingiem. W Dąbrowie tylko to potwierdzili – ocenia najbliższego rywala Bartłomiej Pelczar.