Polski Cukier Start Lublin przegrał z Icon Sea Czarni Słupsk. Bohaterem spotkania był niedawny kapitan czerwono-czarnych Mateusz Dziemba, który zdobył aż 27 punktów i poprowadził gości do wygranej 87:77.
Polski Cukier Start to drużyna opierająca swoją grę na rzutach trzypunktowych. Sobota nie była jednak dniem, w którym ten element w grze czerwono-czarnych wyglądał jak zazwyczaj.
Lublinianie dość często rzucali zza łuku, ale do kosza drogę znajdowała zaledwie co czwarta próba. Do tego trzeba jeszcze dodać fakt, że o sile zespołu Startu stanowi duet Amerykanów Jabril Durham oraz Liam O’Reilly. Niestety, ale oni mieli wyraźnie słabszy dzień, a żaden z kolegów nie potrafił wejść w ich buty i pociągnąć gry.
– Nasz plan na to spotkanie zakładał wyłączenie z gry Durhama oraz O’Reilly. Udało nam się to bardzo skutecznie – mówił po meczu Mantas Cesnauskim, opiekun Czarnych.
Sukcesu słupszczan nie byłoby jednak, gdyby nie Mateusz Dziemba. On przez wiele lat był kapitanem Startu, ale w tym sezonie rozstał się z klubem w atmosferze sporego żalu. Jego rola w lubelskiej drużynie została mocno ograniczona, co przekładało się na jego słabsze występy.
W sobotę Dziemba pokazał, że na Starcie jego sportowe życie się nie kończy i rozegrał jedno z najlepszych swoich spotkań w hali Globus. W defensywie wykonał tytaniczną pracę, z której zresztą zawsze był znany. Do tego dołożył jeszcze rzuty za 3 pkt, a także indywidualne wejścia w strefę podkoszową, na które lublinianie nie znaleźli sposobu.
To właśnie Dziemba zadecydował, że po pierwszej kwarcie goście prowadzili 27:17. 31-latek zdobył w tym czasie aż 10 pkt. W drugiej kwarcie przypomniał o sobie inny były gracz Startu, Benas Griciunas. Ten duet sprawił, że w pewnym momencie przewaga słupszczan zaczęła przekraczać 10 pkt.
Przyjemnym momentem dla gospodarzy był początek trzeciej kwarty, kiedy do remisu doprowadził Daniel Szymkiewicz. On z kolei zaczynał sezon w Słupsku, gdzie jednak grał bardzo mało. W Lublinie jest bardziej doceniany, a w meczu przeciwko swojej byłej drużynie był najlepszym graczem „czerwono-czarnych”.
Krótki moment optymizmu okazał się tylko epizodem, bo mecz pozostawał pod kontrolą Czarnych. W samej końcówce nieco spanikowali, bo Start zaczął bronić na całym boisku. Czas wzięty przez Cesnauskisa dobrze wpłynął na jego podopiecznych, którzy ostatecznie dowieźli przewagę do końcowej syreny.
Polski Cukier Start Lublin – Icon Sea Czarni Słupsk 77:86 (17:27, 22:16, 18:20, 20:23)
Start: O’Reilly 16 (1x3), Durham 12 (1x3), Gabrić 12 (3x3), Benson 11, J. Karolak 8 (2x3) oraz Szymkiewicz 12, Wade 2, B. Pelczar 2, Put 2, Szymański 0.
Czarni: Griciunas 16, Teague 14 (1x3), Kohs 12 (2x3), Caffey 9 (1x3), Jankowski 2 oraz Dziemba 27 (4x3), Sz. Wójcik 4, Tomczak 2, Leończyk 0.
Sędziowali: Proc, Wierzman i Krupiński. Widzów: 2000.