– Jeśli chodzi o pałac, to uważam, że na kolejne 100 lat zrobiliśmy wszelkie zabezpieczenia, dlatego że budynek został gruntownie wyremontowany – mówi Teresa Kot, wójt podlubelskiej gminy Jastków. Zaplanowane są jeszcze dodatkowe prace związane z zabytkowym zespołem, w skład którego wchodzi park ze stawami. Urzędnicy chcą uratować m.in. polichromie.
Majątek w Jastkowie, do którego należał XIX-wieczny pałac i park krajobrazowy w stylu angielskim (obecnie zajmuje on powierzchnię blisko 8 ha, w tym powierzchnia stawów wynosi 1,3 ha), był własnością Nikodema Budnego (1863-1934). Po II wojnie światowej zabytek pełnił różne funkcje.
– W momencie wyzwolenia majątek był opuszczony, więc podlegał nacjonalizacji – opowiada Teresa Kot, wójt gminy Jastków. – Działał tutaj i PGR, i szkoła mechanizacji rolnictwa. Zupełnie przypadkiem – po wizycie dwóch pań – dowiedziałam się też, że funkcjonował w tym miejscu też przejściowo dom dziecka dla powojennych sierot. Później, w 1972 r., został utworzony Zakład Doświadczalny Hodowli i Upraw Chmielu.
Pierwotnie podlegał pod Ministerstwo Rolnictwa. – A później włączono go w strukturę Zakładów Doświadczalnych Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach – dodaje Teresa Kot. – I w 2002 r. IUNG, jako wieczysty użytkownik, wystawił ten majątek do sprzedaży. Gmina skorzystała z prawa pierwokupu. Nabyła własność budynków i użytkowanie gruntów. Po 2 latach ówczesny wojewoda Andrzej Kurowski skomunalizował to mienie. Czyli to wszystko stało się własnością gminy.
Kiedy wójtem została Teresa Kot, rozpoczął się gruntowny remont zabytku i kordegardy (obecnie Izba Pamięci Legionów Polskich pod Jastkowem 1915 r.) i parku.
– To nie są częste przypadki, kiedy samorządy mają swoją siedzibę w zabytkowych budynkach lub też zarządzają takimi zabytkami – przyznaje dr Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzki konserwator zabytków. – Gmina Jastków jest jednym z takich przykładów. Do tego działania pani wójt gminy Jastków i radnych dotyczące zespołu pałacowo-parkowego są kompleksowe, dotyczą parku i pałacu jednocześnie. Innym przykładem mogą być Ciechanki Łańcuchowskie (w powiecie łęczyńskim, gdzie znajduje się XIX-wieczny dworek Lachertów – red). I dodaje: – Na pewno jest to godne pochwalenia. Z przyjemnością wspieramy tego typu działania. W przypadku gminy Jastków na dodatkową uwagę zasługuje zaangażowanie obecnych władz gminy, bo pamiętam, jak źle jeszcze kilkanaście lat temu pałac i jego otoczenie wyglądało.
– Jeśli chodzi o pałac, to uważam, że na kolejne 100 lat zrobiliśmy wszelkie zabezpieczenia, dlatego że budynek został gruntownie wyremontowany. Odkopywane były fundamenty na zewnątrz, na 5 metrów. Zrobiliśmy nowe izolacje – relacjonuje pani wójt. Poza tym, został wymieniony dach, są też nowe okna i drzwi. – W środku budynku zostały wykonane nowe instalacje.
Zostały jeszcze drobniejsze rzeczy do wykonania, wśród nich odkryte malowidła ścienne. Są dosyć cenne, szczególnie w wysokiej części pałacu, gdzie zachowały się oryginalne polichromie. Znajdują się w dawnym gabinecie dziedzica (obecnie gabinet wójta) i jego bibliotece (obecnie sala konferencyjna, w której odbywają się sesje Rady Gminy Jastków). – Gdzie są najpiękniejsze malowidła. Znajdują się na suficie i m.in. właśnie nimi chcemy się teraz zająć – zapowiada pani wójt.
Podobnie jak tymi w na dole (w pomieszczeniu, gdzie dawnej była sala balowa, ale też funkcjonowała kaplica). Po przeprowadzonym remoncie jest to sala ślubów. W tym miejscu odbywają się też konferencje i szkolenia.
W zabytkowym zespole, przy finansowym wsparciu rządowego programu Polski Ład, zaplanowana została m.in. renowacja stawów.
– Nie pamiętam, kiedy cokolwiek było przy nich robione. Stawy się wypłyciły, są zamulone. Chcemy to poprawić. Będzie napowietrzanie, a także pływająca wyspa dla ptaków (których jest bardzo dużo m.in. łabędzie i kaczki) oraz fontanna – zapowiada Teresa Kot. Wyremontowany zostanie także budynek hydroforni. – Przy tym budynku, w ramach tego samego projektu, chcemy wykonać zadaszoną wiatę na agregat prądotwórczy, żeby mieć dodatkowe źródło zasilania w razie awarii czy braku prądu. Chodzi o ochronę zasobów urzędu. Obok, za grodzeniem, mamy gminną działkę, na której zostanie zamontowana instalacja fotowoltaiczna, po to aby wytwarzać prąd na potrzeby obiektu.
Do remontu przewidziano też dwie sale, w których także są zachowane polichromie i one też mają być odtwarzane. – Staramy się o wsparcie z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu – mówi pani wójt.
Urząd czeka na rozstrzygnięcie resortu. – Jeśli się nie uda, to zrobimy to w dłuższej perspektywie czasowej – przewiduje pani wójt. I dodaje: – Nigdy nie zakładaliśmy bowiem, że remont pałacu będzie dominował nad pozostałymi potrzebami gminy. Staraliśmy się zawsze tak wygospodarowywać pieniądze, aby robić wszystko to, co jest potrzebne mieszkańcom. A jednocześnie nie doprowadzać tego zespołu do ruiny.
Prace są prowadzone etapami. Zaczęły się 6 lat temu.