Pierwszych sześciu mieszkańców Lubelszczyzny otrzymało właśnie pieniądze z programu SAPARD na realizację swoich inwestycji. W sumie ponad 260 tysięcy złotych.
Program SAPARD to przedakcesyjne wsparcie dla rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich zaproponowany dziesięciu krajom starającym się o członkostwo w UE. Chodzi m.in. o wspieranie inwestycji w gospodarstwach rolnych, budowę dróg, wodociągów i modernizację zakładów przetwórstwa rolnego.
W Polsce po ponaddwuletnim opóźnieniu program ruszył dopiero latem ubiegłego roku. Wówczas też do lubelskiego oddziału wpłynęły pierwsze wnioski. – Obecnie mamy już 75 takich podań. Na 3 miliony złotych. Umowy podpisaliśmy z 30 wnioskodawcami. Spośród nich sześciu otrzymało już pieniądze – relacjonuje dyr. Kozaczuk.
Około 50 tysięcy złotych wpłynęło m.in. na konto rodziny z pow. puławskiego mającej 15 hektarów sadów. – Postawiliśmy supernowoczesną chłodnię – opowiada właściciel. – Wystąpiliśmy o zwrot kosztów na urządzenie tego obiektu. Dostaliśmy tyle, o ile się staraliśmy.
Czy było łatwo dostać te pieniądze? – Sadownictwem zajmuję się od trzydziestu lat. Skończyłem także studia na tym kierunku. Dlatego dla nas przebrnięcie przez całą procedurę nie było wyjątkowo trudne. Ale dla tzw. normalnych rolników, to musi być karkołomna praca.
Wczoraj w siedzibie agencji przyjmowano kolejne wnioski. Podpisywano także umowy. – Złożyliśmy wniosek o 50 tysięcy złotych. Na dopłatę do gęśnika – mówi Henryk Morel z miejscowości Krasne, gmina Uścimów. O taką sama kwotę wnioskowali państwo Drozdowie, którzy w miejscowości Miłków, gmina Siemień, mają farmę kaczą – 12 tysięcy sztuk. Staraliśmy się o 50 tys. złotych i tyle nam przyznano – mówią. Pieniądze otrzymają po zakończeniu inwestycji.