Wożąc śmieci można zarabiać więcej, niż wożąc ludzi. Kierowca w kraju zarabia połowę tego co na trasie zagranicznej. Ale o doświadczonych mistrzów kierownicy, których można wysłać z ładunkiem w świat jest trudno. Pracodawców ratują obywatele Ukrainy.
– To zależy – jest najczęstszym zwrotem w czasie rozmów o pracy kierowców i ich zarobkach. Ile bierze na rękę ktoś, kto pracuje za kółkiem? To zależy od miejsca pracy, umiejętności i charakteru zajęcia. Pracodawcy dyktują warunki czy kierowcy przebierają w ofertach? To zależy od rodzaju firmy i tras jakie pokonuje zatrudniony.
Liczba osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach transportowych rośnie z roku na rok. Z danych GUS wynika, że o 600 tysiącach pracowników mówiło się już w 2018 roku. Ich przeciętne miesięczne wynagrodzenie wynosiło wówczas 3972 zł brutto, rok później 4310 zł.
Autobus
- Nie mieliśmy problemu ze znalezieniem kierowców. Teraz jest dobry czas dla pracodawców takich jak my, bo oferujemy stabilne zatrudnienie. Dlatego otrzymaliśmy oferty zawodowych kierowców, którzy rezygnują z pracy w prywatnych firmach transportowych, bardziej narażonych na skutki pandemii – mówi Krzysztof Szmit, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Zamościu. I dodaje, że młode osoby, które nie mają uprawnień mogą liczyć na pomoc MZK w sfinansowaniu ich przez Powiatowy Urząd Pracy. - Ale przy ostatnim naborze wybraliśmy kierowców z doświadczeniem. Nie było zgłoszeń od kobiet. Kilka jeździ w naszej firmie i bardzo dobrze sobie radzą. Płeć przy zatrudnianiu nie gra roli.
Młoda osoba, która zostaje kierowcą w zamojskim MZK może liczyć około 2200 zł na rękę, zarobki kierowców z dłuższym stażem i większymi umiejętnościami to kwoty rzędu 2600-2700 zł.
Po Lublinie
Na nowych pracowników czeka lubelska KOMA, która w związku z rozwojem firmy szuka kierowców (kategoria C, mile widziana C+E), którzy będą jeździć po Lublinie śmieciarką. Pracodawca oferuje etat i pobory w granicach 5-6 tys. brutto. Oczekuje znajomości topografii miasta, punktualności, dodatkowym atutem będą uprawnienia HDS (Hydrauliczny Dźwig Samochodowy – red.)
Trochę mniej, bo 4700-4800 zł brutto oferuje się płacić kierowcy, który będzie w Lublinie i okolicy rozwoził i dostarczał wodę, firma Eden. Ale pracodawca zapowiada oprócz etatu i poborów: system prowizyjny oraz premię (2000 zł po okresie próbnym). Osoba zatrudniona... dostanie do domu wodę źródlaną i urządzenie dozujące. Pracodawca oczekuje w zamian oprócz uprawnień (kat. C) i kursu na przewóz rzeczy, książeczki sanepidowskiej, doświadczenia i umiejętności w nawiązywaniu relacji z klientem.
Od 1550 zł brutto oferuje kierowcy z 3-letnim stażem lubelski Dom Samopomocy Mozika. Chodzi o przewóz niepełnosprawnych osób samochodem kat. B i zaopatrzenie oddziałów placówki w ramach umowy o pracę na czas określony. A od 3100 zł brutto Mozaika szuka kogoś, kto połączy na pół etatu funkcję kierowcy z czynnościami remontowo-konserwatorskimi i porządkowo-ogrodowymi na drugie pół.
W świat
GUS porównując rok 2019 z 2020 odnotował wzrost przewozów ładunków transportem samochodowym. W zeszłym roku najwięcej towarów przewiezionych zostało po Polsce na dystansie do 50 km, najmniej natomiast – na odległość powyżej 500 km.
- Znalezienie kierowców z doświadczeniem w transporcie międzynarodowym nie jest łatwe. Dajemy ogłoszenie o naborze cyklicznie. Zawsze jest jakaś rotacja, jedni rezygnują po 3 miesiącach, inni pracują 20 lat – mówi przedstawicielka firmy transportowej z Lubelszczyny, która rekrutuje chętnych. – Przede wszystkim pytają o wynagrodzenie i charakter pracy, na jak długo będą wyjeżdżać, w jakich kierunkach. Niektórzy nie decydują się na kraje skandynawskie, zimą trasy są tam szczególnie trudne, inni nie chcą Wielkiej Brytanii z powodu okresowych przestojów przy wjeździe i powrocie. Doświadczenie dla pracodawcy jest bardzo istotne. Osób, które zaczynają nikt nie wyśle z załadunkiem w daleką trasę. Trzeba kilka miesięcy pojeździć w ruchu krajowym, przyuczyć się z kimś, kto pracuje długo. Ale zagraniczny kierowca zarabia dwa razy tyle co krajowy. Jeśli ktoś chce jeździć, szybko się nauczy obsługi urządzeń, bo teraz elektronika bardzo kierowcy i pracodawcy pomaga. Nikt nie siedzi godzinami w kabinie i nie wypełnia dokumentów – dodaje pracownica, która szacuje, że co trzeci zatrudniony u nich kierowca to obywatel Ukrainy. – Jeżdżą do Zachodniej Europy jak Polacy, stawki mają identyczne, ale dla nich to inne pieniądze. Gdy wracają do domu, wiozą poważne sumy.
Zarabiają i cierpią
Firma z Bełżyc oferuje się płacić 18 tys. brutto kierowcy (kat. C+E), który zatrudni się by zapewniać dostawy żywności na terenie Wielkiej Brytanii. Oprócz uprawnień pracodawca oczekuje znajomości angielskiego na poziomie A1 w mowie i piśmie.
Spedytor ze Śląska szuka kierowców z identycznymi uprawnieniami by pokonywali trasę do Grecji w systemie: 7-8 dni i 2-3 dni przerwa. Oferuje etat i pobory 7500-8500 zł brutto plus dieta w euro za każdy dzień za granicą.
Prawie 44 proc. osób pracujących w transporcie i gospodarce magazynowej wskazywało na męczącą (wymuszoną, niewygodną) pozycję ciała lub pozycję sprawiająca ból jako na czynnik na jaki są narażone w miejscu pracy i który może mieć niekorzystny wpływ na ich zdrowie fizyczne (dane GUS z 2020 roku).
Jeśli chcesz wziąć udział w tworzeniu Lubelskiej Listy Płac, opisz krótko swoje stanowisko i podaj zarobki uwzględniając premie i dodatki. Na zgłoszenia czekamy pod adresami katarzyna.prus@dziennikwschodni.pl oraz agnieszka.kasperska@dziennikwschodni.pl.