- W Polskiej Akcji Humanitarnej współpracujemy z wieloma firmami. Biznesmeni chcą pomagać innym - rozmowa z Janiną Ochojską, założycielką i prezeską fundacji Polska Akcja Humanitarna.
- Przedsiębiorcy chcą pomagać?
- Dlaczego?
- Świat, w którym żyjemy jest wynikiem współzależności pomiędzy bogatymi krajami globalnej Północy a biedniejszymi krajami Południa. Warto się zastanowić, czy jako przedsiębiorca, chcę wpływać na zmiany w świecie pozytywnie, czy negatywnie. Każdy z nas może i powinien przyczynić się do zmiany na lepsze. Codziennie 26 tysięcy ludzi na świecie umiera z głodu. Mamy więc wybór: świat solidarny albo świat wyzysku. W jakim świecie chcemy żyć? Sami musimy odpowiedzieć.
- Trudno jest przekonać Polaków by pomagali mieszkańcom Południa?
- Wieloletnie doświadczenia mówią nam, że Polacy potrafią i mogą pomagać. Dowodem jest działanie takich organizacji, jak Polska Akcja Humanitarna. Gdy zaczynamy mówić o poprawie losów ludzi w krajach Południa pojawia się jednak pewien kłopot. Trudno nam powiązać nasze codzienne działanie z życiem osoby np. w Bangladeszu. Jeszcze trudniej zrozumieć, że powinniśmy odczuwać względem tej osoby solidarność, a nawet odpowiedzialność za jej życie. Dlaczego? Ponieważ często nieświadomie czerpiemy korzyści z niesprawiedliwości, jaka dotyka mieszkańców krajów Południa. Kupujemy tanią żywność i ubrania z Indii, Chin lub Ameryki Południowej, ponieważ ludzie, którzy pracują przy ich produkcji, otrzymują głodowe pensje, są narażeni na wypadki przy pracy. Firmy (często są to amerykańskie i europejskie, a nawet polskie koncerny), które ich zatrudniają nie przestrzegają podstawowych praw pracowniczych. A my kupujemy te produkty. Codziennie mamy więc wpływ na losy innych ludzi.
- Jak możemy pomóc ludziom, którzy mieszkają tak daleko od nas?
- W 2002 roku dzieci z 2,5 tysiąca szkół z całej Polski wzięły udział w naszej akcji „Złotówka dla Afganistanu”. Udało nam się zebrać w ten sposób 100 tysięcy złotych. To wystarczyło, by zbudować szkołę w Afganistanie, w której dziś uczy się 200 dzieci. Także polskie firmy pomagają. Na przykład Cisowianka i Meblik przekazują część zysku ze sprzedaży swych produktów na budowę studni w Sudanie.
- Do czego może doprowadzić brak odpowiedzialności firm czy brak świadomości konsumenckiej?
W projekcie „Modnie i etycznie” zwracamy uwagę, że zachowując się w ten sposób firmy oraz konsumenci mogą wpłynąć na polepszenie warunków życia i pracy robotników i robotnic w fabrykach odzieżowych.
- Czy z powodu kryzysu przedsiębiorcy pomagają mniej?
- Jako organizacja pozarządowa prawdopodobnie odczujemy skutki kryzysu z lekkim opóźnieniem. Firmy dopiero mogą zacząć obcinać kwoty, które zazwyczaj przeznaczały na akcje społeczne. Kryzys może być jednak także czymś pozytywnym, czymś, co wyzwala poczucie odpowiedzialności i dobre praktyki. Jest sytuacją, w której potrzebna jest mobilizacja. Warto pamiętać, że społeczna odpowiedzialność to nie tylko zachowania „dodatkowe”, takie jak finansowanie przedsięwzięć społecznych, ale przede wszystkim odpowiedzialność za swoje działania i pozytywne wpływanie na rzeczywistość - począwszy od troski o własnych pracowników po otoczenie firmy i dalej, całe społeczeństwo.