W zamian za opiekowanie się osobami starszymi dom seniora oferuje zakwaterowanie, wyżywienie oraz 1400 zł na rękę miesięcznie. I co? Nikt się o nią jakoś nie zabija, skoro już od dłuższego czasu "wisi” w Internecie (www.puplublin.pl)
Bezrobocie w Polsce w ciągu dwóch lat z kilkunastu procent spadło do jednocyfrowego. Do poziomu "sanitarnego” - jak mówią ekonomiści. Po części jest to skutek dobrej koniunktury w gospodarce. Ale to stało się także dzięki otwarciu zagranicznych rynków pracy, z czego skorzystało ok. 3 mln naszych rodaków. W Lublinie bezrobocie zatrzymało się na 7 proc.
Poszukiwany doktor, murarz, nauczyciel, kucharka…
- W Lublinie (ponad 11 tys. bezrobotnych) wydaliśmy na wspomaganie ich z Funduszu Pracy i środków unijnych w sumie nieco ponad 10 mln zł. Przedstawiliśmy w ciągu roku 4 tys. ofert pracy, obecnie mamy 85 ofert zatrudnienia - wylicza Artur Seroka z lubelskiego Miejskiego Urzędu Pracy. - Najczęściej poszukiwani są pracownicy do budownictwa, usług, gastronomii i handlu. Ale także lekarze, handlowcy, trenerzy, piekarze, nauczyciele, animatorzy rozrywki, instruktorzy fitness.
Praca czeka
na nich nie tylko w Lublinie, ale też na terenie całego kraju, a dla legitymujących się kierunkowym wykształceniem i znających języki m.in. we Francji, Grecji, na Cyprze, w Niemczech. W ofertach wybierać też mogą gotowi na dwuzmianową prace kasjerzy (36 miejsc), pracownicy przyjmujący towar, operatorzy ciężkiego sprzętu, spawacze, ślusarze mechanicy samochodowi, przedstawiciele handlowi czy pielęgniarki.
Trochę trudniej
znaleźć pracę w mniejszych ośrodkach, jak Zamość czy Biłgoraj. Ale i w Zamościu ostatniego grudnia pracę oferowano kilkudziesięciu osobom. Na stronie internetowej Zamojskiego Urzędu Pracy (www.pup.zamość.pl) łatwo znaleźć oferty dla handlowców, kierowców, kucharzy, magazynierów, sprzątaczki, brukarza, technika komputerowego, elektromechanika. Oferowane w okresie próbnym wynagrodzenia rzadko przekraczają tysiąc zł "na rękę”.
- Ale, w przypadku dobrej pracy, płaca też będzie lepsza - zapewniają pracodawcy. I dodają:
- Dla chętnych i pracowitych robota zawsze się znajdzie.
- U nas teraz przyjmują pracowników przede wszystkim na zwolnione z różnych przyczyn stanowiska - głównie w tartakach, na budowach w stolarniach - mówi Halina Bazan z biłgorajskiego Urzędu Pracy. - Tak się stało w przypadku części szwaczek zwolnionych z Mewy. Przejęły je już istniejące zakłady. Mamy akurat przełom roku, gospodarka wstrzymała oddech, przedsiębiorcy na razie są ostrożni w deklaracjach rozwoju ich firm. Choć obecnie jest najtrudniejszy sezon - wygaszania produkcyjnej aktywności - grupowych zwolnień nie notujemy.