Pracownicy i plantatorzy Agramu muszą się zadowolić obietnicami. Wczoraj też nie dostali zaległych pieniędzy
– Spłaty się przeciągają – mówi przedstawiciel plantatorów Zbigniew Lis. – To czysty zysk dla przedsiębiorstwa i strata dla rolnika. Tymczasem trzeba siać już następne warzywa i płacić za nasiona. Mrożonki idą dobrze. Gdzie więc podziewają się pieniądze? 5 lat temu prywatyzowano solidnie płacącą firmę. Od tamtej pory sprzedaż dynamicznie rośnie, a pracownicy ani plantatorzy nie otrzymują w porę swoich pieniędzy.
Podczas niedawnego zebrania blisko setki wierzycieli Agramu pracownicy i rolnicy mówili, że boją się o firmę. Zawiązali Stowarzyszenie Akcjonariuszy, które będzie walczyć o zakład i prawa jego ponad 250 pracowników oraz 700 plantatorów. – Chcemy mieć wpływ na to, co dzieje się w spółce. Dzięki swoim przedstawicielom chcemy być tam, gdzie zapadają istotne dla nas decyzje – mówili akcjonariusze.
– Powoli wychodzimy na prostą, inwestujemy. Od poniedziałku zmienia się skład zarządu. Pensje i większość długów spłacimy w ciągu miesiąca – obiecuje członek zarządu spółki Andrzej Wójcik.
Według Tadeusza Wrzaszczyka, zastępcy dyrektora do spraw technicznych Agramu, inne firmy winne są przedsiębiorstwu jeszcze więcej – stąd kłopoty z terminowym płaceniem. A w zeszłym roku o tej porze zadłużenie wobec rolników było cztery razy większe niż teraz. – Wszyscy ponosimy konsekwencje działania w trudnych warunkach ekonomicznych. Kadra kierownicza firmy dobrowolnie zrzekła się 30 proc. pensji aż do czasu wyjścia firmy z dołka. Ale to już niedługo. Sytuacja się poprawi, mamy więcej zamówień niż mocy produkcyjnych.