Zwolnienia w Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku. – Będą największe w powiecie. Zwolnień grupowych nie mieliśmy nawet w czasie pandemii – przyznaje zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku.
O planowane zwolnienia „około 250” pracowników kraśnickiej Fabryki Łożysk Tocznych na ostatniej sesji Rady Powiatu dopytywał Roman Bijak (PiS). Dociekał też, czy kraśnicki starosta spotkał się w tej sprawie z prezesem FŁT.
– Rzeczywiście krążyły takie plotki, że zwolnienia w FŁT mają dotyczyć ok. 250 osób – przyznaje Andrzej Tybulczuk, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Kraśniku. – Natomiast pierwsza informacja z Fabryki, która do nas dotarła mówiła o 180 osobach. Po tym kiedy poprosiliśmy FŁT o szczegóły otrzymaliśmy dane mówiące o 140 osobach.
Z tym, że prawdopodobnie jest jeszcze „czarna lista” osób, którym FŁT nie przedłuży umów czasowych. Jacek Kołtun, dyrektor administracyjno-prawny FŁT podaje inną liczbę – 119.
– Tyle osób liczy imienna lista ustalona po spotkaniach ze związkowcami i po podpisanym porozumieniu między pracodawcą a związkami zawodowymi – tłumaczy dyr. Kołtun. – W toku rozmów ze związkami 21 października lista została ograniczona do 119 osób.
Nie tylko produkcja
Blisko 90 osób jest objęte programem odejść na mocy porozumienia stron (pracownicy mają możliwość zakończenia stosunku pracy w sposób dobrowolny i w uzgodnionym terminie).
– Zaś w przypadku ok. 30 osób są to wypowiedzenia umów o pracę lub wypowiedzenia zmieniające – mówi dyrektor Jacek Kołtun.
Około 70 zwalnianych z pracy osób pracuje przy samej produkcji. Ale zwolnienia dotyczą też innych.
– Są to kontrolerzy jakości, elektryk, ślusarz czy pracownicy biurowi – przekazuje dyr. Jacek Kołtun. – Znaczna część osób, z którymi się rozstajemy, będzie nabywała prawa do świadczenia emerytalnego lub przedemerytalnego.
Dyr. Kołtun nie ukrywa, że „najoszczędniejsze dla pracodawcy byłoby nieprzedłużanie pracownikom umów czasowych”.
– Nie chcieliśmy jednak rezygnować z młodej kadry dlatego jednym z kryteriów była „przydatność do pracy”– tłumaczy. I zapewnia: – Nad każdym przypadkiem będziemy zastanawiać się indywidualnie, uzależniając przedłużenie umowy od dotychczasowego zaangażowania w pracę.
Dlaczego FŁT zwalnia?
– Powodem jest sytuacja rynkowa. Ok. 80 proc. naszej produkcji trafia na eksport. Produkujemy głównie na rynek motoryzacyjny, na którym widoczna jest stagnacja. Do tego dołożyły się podwyżki cen stali i materiałów do produkcji łożysk, a także podwyżki cen energii elektrycznej i paliw – wyjaśnia dyr. Jacek Kołtun. – Nie wykluczamy, że w przypadku poprawy sytuacji rynkowej część wypowiedzeń może być w styczniu cofniętych.
W czwartek w Fabryce zaczynają się dyżury pracowników PUP i ZUS.
– Będą dwa razy w tygodniu w dniach: 3, 8, 10, 15 i 17 listopada w godz. 9-11 – zapowiada Andrzej Tybulczuk. – Osoby dyżurujące będą informować m.in. o tym jak wygląda rejestracja bezrobotnych i przedstawią oferty pracy, których mamy sporo. Nasi pracownicy będą informować również o możliwościach przekwalifikowania czy przeszkolenia pod kątem konkretnej oferty pracy. Będą informować także o możliwości założenia własnej firmy na co można otrzymać ok. 30 tys. zł.