Rzecznik dyscyplinarny KUL odmawia wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w sprawie Przemysława Czarnka. Oficjalny powód to „zakres i znaczenie immunitetu”. Ale zdaniem prawników w takiej sytuacji immunitet nie chroni.
„Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją” To właśnie tymi słowami pracownika KUL (od niedawna profesora) miał się zająć rzecznik dyscyplinarny uczelni. Obecny minister edukacji i nauki wypowiedział je w czerwcu na antenie TVP Info.
Zawiadomienie o popełnieniu przewinienia dyscyplinarnego do ówczesnego rektora ks. prof. Antoniego Dębińskiego złożył poseł KO Michał Krawczyk. Ale żadnego postępowania nie będzie.
– Ze względu na zakres i znaczenie immunitetu poselskiego, rzecznik dyscyplinarny odmówił wszczęcia postępowania wyjaśniającego wobec prof. KUL Przemysława Czarnka – informuje Monika Stojowska, rzecznik prasowy uczelni.
Tymczasem jak tłumaczy konstytucjonalista dr hab. Sławomir Patyra, immunitet może chronić przed odpowiedzialnością karną oraz za wykroczenia.
– Natomiast w żadnym przypadku nie obejmuje ochrony przed odpowiedzialnością dyscyplinarną – wyjaśnia dr hab. Patyra. – Praktyka potwierdza to stanowisko, ponieważ mieliśmy do czynienia z przypadkami, gdy w stosunku do parlamentarzystów-lekarzy takie postępowania były wszczynane. Dotyczy to także radców prawnych czy adwokatów.
Prawnik nie widzi żadnych podstaw do tego, by ochroną immunitetową obejmować nauczycieli, na żadnym poziomie.
– Nie jest to właściwy kierunek. To jest wykładnia rozszerzająca, która nie ma podstaw w obowiązujących regulacjach prawnych – dodaje konstytucjonalista.
Poprosiliśmy uczelnię o uzasadnienie orzeczenia w sprawie odmowy wszczęcia postępowania przeciwko Czarnkowi.
– Rzecznik Dyscyplinarny wyda stosowną informację z zachowaniem tajności procederu – przekazała nam rzeczniczka KUL. Wczoraj komunikatu rzecznika jednak nie otrzymaliśmy. Nie udało nam się też skontaktować z Przemysławem Czarnkiem.
Internauci: To wstyd!
Uniwersytet nie ukarze dyscyplinarnie swojego wykładowcy. Obecny rektor ks. prof. Mirosław Kalinowski wysłał za to do nowego ministra list gratulacyjny. – Czujemy się zaszczyceni, że Profesorowi naszego Uniwersytetu zostało powierzone tak ważne stanowisko rządowe – napisał rektor w liście opublikowanym na stronie KUL i w mediach społecznościowych.
Żaden wpis na Facebooku najstarszej lubelskiej uczelni nie cieszył się dotąd taką popularnością. Ze strony internautów popłynęła lawina krytyki. Wśród ponad siedmiuset komentarzy te pozytywne można policzyć na palcach dwóch rąk. Najczęściej powtarzającym się słowem jest „wstyd”.