Lessowe wąwozy rozsiane po gminie Kazimierz Dolny to jedna z jej najcenniejszych atrakcji turystycznych regionu. Niestety: regularnie odwiedzają je miłośnicy offroadu, których pojazdy uszkadzają ścieżki.
Pokonywanie błotnistych, grząskich przeszkód, strome podjazdy i zjazdy, ryk silników - to wszystko może być nieszkodliwą rozrywką dla miłośników motoryzacji pod warunkiem, że nie robi się tego w cennym, unikatowym geologicznie regionie Lubelszczyzny jakim bez wątpienia jest Kazimierski Park Krajobrazowy oraz jego najbliższe otoczenie.
Niestety, niektórzy miłośnicy offroadu swoją rozrywkę często stawiają wyżej, niż dobro przyrody oraz jakość lokalnych dróg. I nie chodzi tutaj jedynie o wartość samych wąwozów, ale także fakt, że są one na co dzień wykorzystywane jako dojazd do pól. Tym samym ich rozjeżdżanie terenówkami i motocyklami typu cross nie służy dobru mieszkańców gminy.
W celu ograniczenia skali zjawiska, straż leśna wspólnie z pracownikami Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych, ekologicznymi edukatorami oraz puławską policją, co jakiś czas monitoruje wąwozy w całej gminie Kazimierz Dolny. W ostatni weekend ta liczna, leśno-policyjna grupa, sprawdzała pojazdy poruszające się wąwozami w okolicach Zbędowic i Bochotnicy.
- Kontrolowane były osoby, które bez zezwolenia wjeżdżały na tereny leśne oraz poruszały się pojazdami typu motocykle crossowe, samochody terenowe czy quady. Kierowcy, którzy złamali przepisy musieli liczyć się z konsekwencjami w postaci mandatu karnego. Niektórzy offroadowcy widząc patrole u wlotu do wąwozów sami rezygnowali z wjazdu - informuje kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
W trakcie akcji policja sprawdza m.in. sprawność pojazdów, dowody rejestracyjne, prawa jazdy oraz to, czy pojazdy były tunningowane lub przerabiane w sposób zgodny z przepisami. Taryfy ulgowej dla offroadowców wjeżdżających na teren Natury 2000 policja w stosować nie zamierza. Działania takie jak te z ostatniego tygodnia mają być powtarzane.