11–letni Artem Sokołow z Charkowa bawił się na placu zabaw. Pod nogi spadła mu bomba kasetowa. Chłopczyk cudem uszedł z życiem. W Ukrainie poddano go 20 skomplikowanym operacjom chirurgicznym. Teraz on i 28 innych dzieci z Ukrainy czeka na szansę nowego życia- na zabiegi w szpitalu w Łęcznej.
Życie 11-letniego Artema zmieniło się 27 czerwca 2021 roku. Wracał ze szkoły, a Rosjanie zbombardowali plac zabaw. – Niemal codziennie był na stole. Miał poważne obrażenia narządów wewnętrznych, poparzone płuca, skórę, usunięto mu woreczek żółciowy, ma niedowład ręki. Przeszedł 20 operacji Przyjechaliśmy do Polski po nowe życie, po zdrowie – mówi mama Artema.
W pewnym sensie wszystkie te dzieci są ofiarami tej wojny. W Ukrainie nikt nie może im pomóc, bo lekarze zajmują się rannymi na froncie. Większość z nich to ofiary pożarów, oparzeń wrzątkiem czy innych zdarzeń losowych.
– Te dzieci nie mają szans na dobre leczenie w Ukrainie - mówi dr Natalia Jewczenko ze Lwowa, psycholog, psychiatra, opiekująca się grupą z Ukrainy. – Wszystkie mają olbrzymią traumę spowodowaną wojną i swoją sytuacją zdrowotną, brakiem perspektyw specjalistycznej pomocy – dodaje.
W sobotę do Łęcznej przyleciało 11 lekarzy z USA pod kierownictwem dr Gennadiya Fuzaylova z Bostonu, lekarza z General Hospital. W poniedziałek połączone siły medyków z Polski i USA zaczną pracować.
Rozpoczną od ponownego zdiagnozowania dolegliwości pacjentów z Ukrainy. Zespół składa się z lekarzy z Boston General Hospital i Uniwersytetu w Michigan, Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej oraz Kliniki Chirurgii Plastycznej Rekonstrukcyjnej i Mikrochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Przez 5 dni operatywy mają pomóc pacjentom z Ukrainy. Zaplanowano od 8 do 10 zabiegów dziennie, wykonywanych przez mieszane zespoły polsko-amerykańskie.
– Koszty przyjazdu i pobytu pokrywa strona amerykańska - fundacja „Lekarze współpracują, żeby pomagać dzieciom”. Wszyscy młodzi pacjenci mają już polskie „pesele”. Zatem koszty zabiegów są po stronie naszego państwa – mówi dr Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala w Łęcznej.
– Dla pacjentów z Ukrainy przygotowaliśmy sale, aby po zabiegu mogli dochodzić do zdrowia pod opieką najbliższych – dodaje dr Bojarski.