Wojewódzki konserwator zabytków na swoim profilu na facebooku pochwalił się kolejnym ciekawym znaleziskiem. Po wykonaniu szczegółowych badań przedmiot datowany na trzecie tysiąclecie p.n.e. trafi do muzeum na zamku.
W miejscowości Drażgów w gminie Ułęż, pewien mężczyzna przypadkowo znalazł pewien przedmiot, który jak się później okazało, kojarzony jest z kulturą lubelsko-wołyńską.
Opisywany przedmiot to tzw. sztylet wiórowiec, który został wykonany z krzemienia wołyńskiego.
– Jego wierzchołek uformowany został pazurowato. Natomiast do formowania krawędzi użyto skośnego retuszu rynienkowatego. Długie wióry i różne odmiany wiórowców są stałym elementem inwentarzy krzemiennych neolitycznej kultury lubelsko-wołyńskiej (4100 – 3650 BC), z którą należy wiązać również i nasz egzemplarz. Tak dobrze zachowane wiórowce w całości, spotykane są przede wszystkim w obiektach grobowych – informuje konserwator zabytków.
Znaleziony artefakt został dość kunsztownie wykonany, co może świadczyć o tym, że nosiła go dość wysoko postawiona w hierarchii społecznej osoba.
– Przemawia za tym również fakt, że tego typu przedmioty spotykane są tylko przy niektórych pochówkach. O pozycji jaką za życia miał zmarły może świadczyć np. lokalizacja wiórowców-sztyletów przy pochówku. Umieszczane były np. przy głowach, na klatkach piersiowych (żebrach) oraz w okolicach bioder – precyzuje konserwator zabytków.
Jak dodaje, tego typu znalezisk jest tylko kilkanaście w całej Polsce – głównie na terenie wschodniej Lubelszczyzny między rzekami Wieprz i Bug.
Aktualnie artefakt znajduje się w Instytucie Archeologii UMCS, gdzie poddawany jest szczegółowym badaniom, m.in. badaniom traseologicznym, które pozwalają na określenie do czego przedmiot był wykorzystywany. Później trafi na wystawę do Muzeum Narodowego w Lublinie.