Licytacje, koncerty, biegi, pokazy udzielenia pierwszej pomocy, domowe wypieki, zabawy dla dzieci - tak w skrócie wygląda 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Puławach. Wolontariuszy z puszkami w niedzielę można było spotkać niemal w całym powiecie.
Spacerując ulicami Puław w niedzielne popołudnie trudno było dostrzec osoby, które nie miałyby naklejonych czerwonych serduszek. Do charytatywnej akcji, której celem jest zbiórka pieniędzy na zakup sprzętu medycznego, a dokładniej - wyposażenia sal operacyjnych, zaangażowało się dziesiątki mieszkańców. Razem z orkiestrą w tym roku grali zarówno puławscy artyści, dzieci i młodzież z lokalnych szkół, harcerze, sportowcy, jak i seniorzy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Podarunki na licytacje przekazały także m.in. firmy odzieżowe, czy kosmetyczna, a własną aukcję dzieł sztuki przygotował Puławski Ośrodek Kultury.
W związku z niehandlową niedzielą, część wydarzeń odbyła się w sobotę (aukcja w Galerii Zielonej, koncert Lasio Companija), a 12 stycznia puławianie, zapraszani przez wolontariuszy, odwiedzali salę gimnastyczną I LO im. ks. A. J. Czartoryskiego. Tam można było obejrzeć występy młodych artystów, poczęstować się wypiekami domowej roboty od seniorów z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a także poćwiczyć udzielanie pierwszej pomocy.
- Wspieramy WOŚP ucząc innych, jak ratować życie. Za wrzucenie pieniędzy do puszki pokazujemy jak poprawnie przeprowadza się RKO (resuscytację krążeniowo-oddechową przyp.). Uczymy również, jak korzystać z apteczki - opowiada harcerka Ewa z drużyny "Sekwoja" w puławskim hufcu.
Inni wolontariusze z puszkami w rękach spacerowali po placach i chodnikach. Większość z nich to harcerze, uczniowie puławskich szkół lub studenci. - Ja zbieram po raz pierwszy, a namówiła mnie do tego młodsza siostra. Uważam, że to potrzebna akcja i fajne jest to, że jako naród potrafimy chociaż raz w roku skrzyknąć się i zebrać środki na słuszny cel - mówi Kinga z Puław, studentka UMCS.
- To fajna okazja do tego, żeby raz w roku zrobić coś aktywnego i udzielić się, jako wolontariusz. Dlatego wydaje mi się, że za rok również będę w niej uczestniczyć - uzupełnia Maja z II LO. Co ciekawe, puławianie do puszek wrzucają nie tylko złotówki. - Mamy już różne waluty, niektórych nawet nie znamy - przyznaje Marianna, która w tym roku zbiera po raz drugi. Ile wrzucają mieszkańcy? Jak zdradzają wolontariuszki, kwoty zaczynają się od 5 zł, ale zdarzają się także "setki".
- Ja z całą rodziną co roku uczestniczymy w tej akcji. Od samego jej początku, gdy tylko narodził się pomysł na wspieranie naszej medycyny w tej sposób. To jest rewelacyjna idea, dzięki której nasze szpitale otrzymują sprzęt medyczny, którego w inny sposób nie byłyby w stanie zdobyć - tłumaczy Andrzej Lipowski z Puław. - To, że lekarze mają umiejętności i potrafią pracować to jedno, ale ważne, żeby mieli na czym pracować. I właśnie na to zbiera WOŚP - dodaje.
Oprócz sztabu w Puławach, własne zbiórki w tym roku przeprowadzono zarówno w Kazimierzu Dolnym, jak i w Nałęczowie. W tym ostatnim przygotowano z tej okazji m.in. plenerowe koncerty na placu przed miejscowym ośrodkiem kultury, a także warsztaty plastyczne i "światełko do nieba" ze sztucznych ogni i strażackich reflektorów.