Prawie 5 mld złotych – to rekordowy pod względem przychodów rok Zakładów Azotowych „Puławy”. Zysk netto przekroczył 197 mln zł, a ponad miliard przeznaczono na inwestycje.
Mimo wysokich cen gazu, puławski kombinat w zeszłym roku pracował na pełnych obrotach. Przychody ze sprzedaży systematycznie drożejących na rynku nawozów oraz innych produktów chemicznych wyniosły 4,95 mld zł i były wyższe od zeszłorocznych o prawie 2,2 mld, czyli ok. 80 proc.
Większość tego, co wytworzono w ZA, trafiła na polski rynek. Wśród zagranicznych nabywców dominowali klienci europejscy, zwłaszcza z Niemiec (388 mln zł), Wielkiej Brytanii (243 mln zł) i Francji (232 mln zł). Na kolejnych miejscach uplasowała się Ukraina i Słowacja. Niemal wszędzie, porównując rok do roku, zanotowano wzrosty.
Jeśli chodzi o poszczególne segmenty, najważniejszym produktem pozostają nawozy, które odpowiadają za blisko 4,3 mld zł osiągniętych przychodów. Tworzywa w tym samym czasie „wypracowały” 525 mln zł, natomiast energetyka przyniosła 104 mln zł.
Niestety, mimo odnotowania wysokiej sprzedaży, Azotom nie udało się zwiększyć zysku netto. Ten zeszłoroczny wyniósł 197 mln zł i był niższy od ostatniego o prawie 25 mln zł. Jednym z głównych powodów tego spadku były wysokie koszty produkcji, podbijane przez ceny surowców energetycznych, w tym gazu. Jednocześnie w Puławach nie oszczędzano na inwestycjach, które pochłonęły ponad miliard złotych. Do najważniejszych można zaliczyć trwającą rozbudowę zakładowej elektrociepłowni węglowej, modernizację instalacji kwasu azotowego i budowę wytwórni nawozów granulowanych.
Zarząd spółki zaprezentowane wyniki ocenia pozytywnie, zwracając uwagę na pełne wykorzystanie mocy produkcyjnych i zabezpieczenie dostaw dla rynku krajowego.
– O dobrej kondycji spółki zadecydowała także dywersyfikacja produkcji, sprzedaż produktów nienawozowych, tj. melaminy, mocznika technicznego oraz linia produktów z grupy RedNOx – komentuje Tomasz Hryniewicz, prezes Grupy Azoty „Puławy”.