Sygnalizacja świetlna uruchamiająca "czerwone" na żądanie poprawiłaby bezpieczeństwo korzystających z przejścia dla pieszych na ul. Piaskowej. Chodzi o zebrę przy cmentarzu parafialnym. Niestety, władze miasta nadal nie mogą jej wykonać, bo nie wiedzą, kto jest zarządcą drogi.
O montaż sygnalizatora, który ułatwiłby przejście na drugą stronę ulicy wnosi radny Sławomir Seredyn z klubu „Samorządowcy”.
– Dwujezdniowa, ruchliwa ulica sprawia, że przejście na jej drugą stronę jest bardzo niebezpieczne, szczególnie dla osób starszych, które przechodzą w tym miejscu kierując się na przystanek MZK lub osiedle Kołłątaja – argumentuje. Radny proponuje budowę tzw. bezpiecznego przejścia z wysepką po środku (to umożliwiłoby pokonywanie ulicy na raty) lub montaż „świateł na żądanie”. – To jest niezbędne i należy to wykonać w jak najkrótszym czasie – ponagla prezydenta radny Seredyn.
Niestety, piesi nadal będą musieli przechodzić przez Piaskową z duszą na ramieniu. W odpowiedzi na interpelację o zmiany, prezydent Paweł Maj przekazał radnemu informację przygotowaną przez dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, Wiesława Stolarskiego. – Do chwili obecnej nie mamy informacji dotyczących rozstrzygnięcia sądowego prowadzonego przez NSA, co do kategorii tej drogi – napisał szef ZDM.
Chodzi o spór pomiędzy miastem Puławy, a województwem o to, który podmiot ma odpowiadać za utrzymanie puławskiego odcinka drogi 801.
Dwa lata temu Zarząd Dróg Wojewódzkich uznał, że jej miejski fragment (Dęblińska, Piaskowa, Czartoryskich, Głęboka) przestał spełniać ustawowe kryteria. Utrzymanie drogi miało spaść na powiat. Władze nie walczyły z decyzją sejmiku i drogę pokornie przyjęły, by następnie własną uchwałą oddać ją miastu Puławy. Sprawa trafiła do NSA. Dopóki sąd nie wyda orzeczenia, wszelkie inwestycje na 3,5- kilometrowym odcinku pozostaną zamrożone. Dotyczy to również sygnalizacji przy wskazanym przejściu.