Krzyż milenijny na pewno pozostanie na swoim miejscu. Ale to mało. Teraz jego obrońcy chcą, żeby urzędnicy niczego nie zmieniali w sąsiedztwie krzyża.
Sprawa krzyża milenijnego znajdującego się na skwerze Niepodległości w Puławach zrobiła się głośna w czerwcu ubiegłego roku. Urząd Miasta ujawnił wówczas plany zmiany wyglądu całego skweru i pomysł przeniesienia krzyża.
Stojący na skwerze krzyż milenijny został ulokowany w miejscu, w które kilka lat wcześniej uderzył piorun. Właśnie dlatego pomysł przenosin krzyża w inne miejsce, bardzo nie spodobał się części mieszkańców Puław. W październiku zebrali oni aż dwa i pół tysiąca podpisów pod petycją w jego obronie. Jak przekonywał prezydent Janusz Grobel, o przenosinach krzyża nie ma mowy.
Teraz inicjatorzy pierwszej akcji protestacyjnej poszli dalej. Zebrali prawie pół tysiąca podpisów pod petycją w sprawie całego wyglądu skweru Niepodległości. Zgodnie z projektem, za który Urząd Miasta zapłacił 90 tys. zł, ma tu powstać całkowicie nowy układ ścieżek i alejek, oranżeria, place zabaw dla dzieci i fontanna. Opracowana koncepcja powstała po uzgodnieniach z wojewódzkim konserwatorem zabytków oraz mieszkańców, którzy jesienią 2005 r. odpowiadali na ankiety przygotowane przez Urząd Miasta.
Teraz mieszkańcy, którzy podpisali się pod petycją, uważają, że wszelkie zmiany na skwerze powinny być ograniczone do minimum. Tym samym całkowicie negują cel budowy oranżerii oraz zmiany układu alejek na skwerze.
Protestujący uważają też, że bliskość oranżerii, w której mają się odbywać wydarzenia kulturalne, nie pasuje do pobliskiego krzyża. - Albo sacrum, albo rozrywka - uważa Alicja Bobrowska, emerytowana inżynier budowlana, jedna z osób, która organizowała protest.
Mimo że konsultacje społeczne formalnie się odbyły, władze miasta rozważają, czy ponownie nie zapytać mieszkańców, co sądzą o przebudowie skweru Niepodległości. - Nie możemy pominąć faktu, że znaczna część mieszkańców Puław wyraziła swój sprzeciw co do realizacji przygotowanego projektu. Dlatego być może po raz kolejny zostanie poddany ocenie - mówi Adam Gębal, wiceprezydent Puław.
Swoje opinie już można wpisywać w zeszycie, który znajduje się w holu Urzędu Miasta, tuż obok wizualizacji przedstawiających skwer Niepodległości.