- Dwa lata temu przyjechali do mnie znajomi z Nowego Jorku. Postanowiłem zabrać ich do Kazimierza, o zmierzchu, żeby było bardziej nastrojowo. Niestety z niespodzianki nici - mówi lubelski architekt Jacek Ciepliński. Zapytaliśmy go, co sądzi o braku iluminacji świetlnej w Kazimierzu Dolnym.