Puławskie Zakłady Azotowe, największy odbiorca gazu w Polsce, stracił miliony złotych na znacznej podwyżce cen tego surowca. Poseł Jakub Kulesza (Kukiz'15) zamierza zapytać resort energii o związek pomiędzy wzrostem cen, a nowelizacją ustawy z lipca ubiegłego roku.
To, że cena gazu znacząco wpłynęła na wyniki finansowe puławskich Azotów wynika z ogólnodostępnych danych. Raport roczny mówi wyraźnie - koszt zużycia gazu ziemnego przez całą grupę kapitałową "Puławy" w 2017 roku był wyższy o prawie 165 mln złotych. Według posła ruchu Kukiz'15 jest to efekt m.in. zmiany przepisów, które polskiemu przemysłowi chemicznemu zafundował rząd PiS.
Chodzi o nowelizację ustawy z 7 lipca 2017 roku o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego. Zasady obrotem tymi paliwami zostały zaostrzone, co miało poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski. Efektem ubocznym była jednak rezygnacja szeregu przedsiębiorstw z ubiegania się o zezwolenia obrót m.in. gazem. Zdaniem Jakuba Kuleszy, doszło w ten sposób do ograniczenia konkurencji co wywindowało hurtowe ceny tego surowca o 22 procent.
– Dla takich firm jak Zakłady Azotowe "Puławy" to oznacza spory wzrost kosztów i spadek marży – tłumaczy parlamentarzysta, który o tę sprawę ma zamiar zapytać ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. A konkretnie o to, czy resort dokonał oceny nowych regulacji pod kątem wpływu na największych krajowych odbiorców gazu. Poseł zapyta również o to, czy minister przewiduje podjęcie działań łagodzących skutki wprowadzenia w życie kontrowersyjnej nowelizacji.
– Działanie rządu, które uderza w polskie firmy takie jak puławskie Azoty, to ślepa uliczka. Na złość Rosji "odmrozimy sobie uszy" – przekonuje poseł, który zapewnia, że podziela troskę o bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale sposób w jaki robi to rząd, nie jest właściwy.
Jak wyjaśnia Kulesza, to właśnie wysokie ceny gazu ograniczają konkurencyjność polskich producentów nawozów i wzmacniają ich rywali zza wschodniej granicy. – Rosyjskie firmy wykorzystują przewagę wynikającą z dostępu do taniego surowca oraz braku konieczności spełniania unijnych regulacji środowiskowych. Należy zatem uszczelnić kontrolę nawozów ze wschodu i wprowadzić ułatwienia dla polskich producentów tego towaru – proponuje poseł.
O to, czy według zarządu puławskich Azotów, podwyżki cen gazu wynikają z przyczyn, o których podczas środowej konferencji powiedział poseł Kulesza próbowaliśmy zapytać rzecznika Zakładów Azotowych "Puławy". – Nie będziemy komentować tej konferencji. Nie odnosimy się do zawartych w niej tez – odpowiada Michał Mulawa. Na pytanie o własne analizy dotyczące cen gazu również nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Na temat korelacji pomiędzy ustawą, a cenami gazu zupełnie inne zdanie od posła Ruchu Kukiz'15 ma poseł Krzysztof Szulowski (PiS). – Cena gazu to przede wszystkim efekt niekorzystnego dla nas kontraktu jamalskiego, który będzie obowiązywał od 2022 roku. Zwyżka cen nastąpiła, ale ja nie widzę żadnego związku z nowelizacją ustawy. Mogę natomiast podkreślić, że będziemy dążyć do pełnej dywersyfikacji dostaw gazu w przyszłości – zapewnia parlamentarzysta.
Przypominamy, że głównym dostawcą gazu dla "Puław" jest spółka PGNiG, która z kolei kupuje go m.in. od rosyjskiego Gazpromu.