Po wejściu w życie ustawy dekomunizacyjnej, puławscy samorządowcy rozpoczęli poszukiwanie komunistycznych symboli. Jako pierwszy za swój komunistyczny rodowód karę może pomnik polskiego i radzieckiego żołnierza, później przyjdzie kolej na niewłaściwych patronów ulic.
Zdaniem Bożeny Krygier, przewodniczącej rady miasta, w pierwszej kolejności należy zająć się przyszłością pomnika „Wspólnych Walk o Wyzwolenie Puław” postawionego pod koniec lat 80-tych na cześć polsko-radzieckiej współpracy podczas walk z Niemcami w czasie II wojny światowej. Jeśli w tej sprawie uda się osiągnąć kompromis, radni przedstawią wspólne stanowisko pod koniec maja.
Pomnik można zostawić w spokoju, dołożyć mu tablicę (z informacją o tym w jakich okolicznościach powstał), przetransportować w inne miejsce lub oddać np. któremuś z muzeów zbierających pamiątki po PRL-u. Monument można także zniszczyć i wyrzucić. Po tym, jak określona zostanie przyszłość pomnika, przyjdzie czas na zmiany nazw „komunistycznych” ulic.
– Część z nich na pewno będziemy musieli zmienić – przyznaje Bożena Krygier.
Które z nich stracą starych patronów? Tego na razie nie wiadomo. Faworytem jest ul. Armii Ludowej, ale oficjalnej listy w tej sprawie jeszcze nie sporządzono. Zanim taki dokument powstanie, radni będą musieli rozstrzygnąć, czy dany patron w myśl nowej ustawy „propaguje ustrój totalitarny”, czy też nie.