Władzom powiatu puławskiego nie udało się wyegzekwować należności od Zakładów Futrzarskich „Kurów”. Dług upadłego przedsiębiorstwa wobec skarbu państwa został umorzony z powodu przedawnienia. Według Regionalnej Izby Obrachunkowej to błąd urzędników.
Jedną z uwag po kontroli finansów puławskiego starostwa przez Regionalną Izbę Obrachunkową było zaniechanie działań zmierzających do skutecznej egzekucji zadłużenia kurowskich zakładów z tytułu użytkowania wieczystego. Chodzi o kwotę 101 333 zł. Kontrolerzy wskazali, że urzędnicy popełnili błąd dopuszczając do przedawnienia tych należności.
Władze powiatu nie mają jednak złudzeń co do możliwości odzyskania tych środków.
– Często zdarza się, że egzekucja prowadzona przez komornika jest bezskuteczna, gdyż dłużnik nie posiada majątku, z którego możliwe byłoby prowadzenie egzekucji. Wtedy postępowanie jest umarzane – tłumaczy Kamil Lewandowski, rzecznik powiatu puławskiego.
Tak stało się w przypadku Zakładów Futrzarskich „Kurów”. Powiat, mimo korzystnego wyroku i co za tym idzie, prawomocnych nakazów zapłaty, nie był w stanie odzyskać swoich pieniędzy. Gdy postępowanie egzekucyjne umorzono, władze powiatu spisały dług na straty.
– Nie podejmowano tych czynności w okresie późniejszym z uwagi na ich bezskuteczność. Powodowałyby one wyłącznie dodatkowe koszty po stronie skarbu państwa – tłumaczy rzecznik.
W związku z tym zaległości uległy przedawnieniu. I chociaż - jak przyznają sami urzędnicy - kontrolerzy RIO rozumieli punkt widzenia władz powiatu, formalnie byli zobowiązani wydać odpowiednie zalecenie w tym zakresie.
W latach 80. Zakłady Futrzarskie „Kurów” były jednym z najlepiej prosperujących firm w PRL-u, zdobywając nagrody dla najlepszych eksporterów. Czas prosperity skończył się po transformacji ustrojowej. Popyt na polskie wyroby skórzane po otwarciu rynku na tańsze z zagranicy znacznie spadł. Zakłady po sprywatyzowaniu popadły w długi, a te doprowadziły przedsiębiorstwo do upadłości.