Zniknie stara blaszana elewacja, pojawi się nowe wejście główne połączone ze sceną, a większość pomieszczeń zmieni swoje przeznaczenie i wygląd.
Modernizacja Domu Chemika znalazła się w projekcie Wieloletniego Programu Inwestycyjnego Puław. Początek generalnego remontu jest zaplanowany już na przyszły rok.
Nam udało się dotrzeć do przygotowanej właśnie na zlecenie Domu Chemika najnowszej koncepcji przebudowy. Najważniejsza zmiana to przeniesienie głównego wejścia do budynku z ul. Wojska Polskiego w kierunku placu przed Urzędem Miasta. Wejście będzie pełnić jednocześnie funkcję stałej sceny dla imprez plenerowych, które często się tu odbywają.
– Wystarczy rozebrać schody wejściowe. To zajmie znacznie mniej czasu niż każdorazowe rozkładanie sceny – przekonuje Alicja Bielawska, zastępca dyrektora Domu Chemika.
Nowym głównym wejściem będzie można się dostać nie tylko do budynku, ale także na patio, które doczeka się przeźroczystego zadaszenia. Pojawi się tam np. nowa roślinność, być może także niewielka fontanna. Tutaj będą się odbywały wernisaże wystaw, będzie można zorganizować ogródek dla nowej kawiarni.
Ogromne zmiany czekają też salę widowiskową. Pojawią się nowe siedzenia, klimatyzacja, a strop nad sceną zostanie podniesiony wyżej. – Do tej pory nie mogliśmy sprowadzać do Puław niektórych przedstawień właśnie dlatego, że nad sceną nie można było montować scenografii – dodaje Bielawska.
Galeria zostanie przeniesiona z pierwszego piętra na parter. W tej części obiektu pojawi się także zadaszenie nad łącznikiem głównego budynku i pawilonu. Zniknie także dotychczasowe główne wejście od strony ul. Wojska Polskiego.
Plany przebudowy Domu Chemika uda się zrealizować do 2012 roku. Warunkiem jest jednak dofinansowanie inwestycji z Unii Europejskiej. Całość ma kosztować ok. 50 mln złotych.
– Dlatego już w tej chwili myślimy o tym, w jaki sposób przekonać osoby przyznające pieniądze, że warto je wydać na Dom Chemika.
Musimy zaakcentować, że imprezy organizowane u nas mają ponadregionalne znaczenie – kończy dyrektor Bielawska.