Ile miały kosztować prace budowlane, a ile będą kosztować ostatecznie. Były prezydent miasta pyta obecnego o dwie sztandarowe puławskie inwestycje: Dom Chemika i halę widowiskowo-sportową. W obu przypadkach koszty wzrosły drastycznie, a prace nie zakończyły się w zakładanym terminie.
Obie inwestycje rozpoczął prezydent Janusz Grobel, a kończy prezydent Paweł Maj. Radny Grobel pyta Maja nie tylko o ile zmienił się koszt prac. Sprawdza też, czy Maj szukał dodatkowych pieniędzy zewnętrznych na obie inwestycje. W środę Maj odpisał Groblowi.
Dom Chemika powstawał z przerwami
Według umowy z listopada 2017 roku przebudowa Domu Chemika miała kosztować 28,8 mln zł. Prace miały się zaś zakończyć 21 lipca 2019 r.
„W trakcie realizacji prac z uwagi warunki formalno-prawne związane z decyzją konserwatorską, występowaniem prac zamiennych, sytuacją epidemiczną COVID-19, specyfiką zadania polegającą na przebudowie istniejącego budynku o wysokim stopniu trudności i nieprzewidywalności wystąpienia robót dodatkowych, koniecznością poniesienia kosztów zabezpieczenia inwestycji w związku z wstrzymaniem prac zostało podpisanych łącznie dziewięć aneksów do umowy” – odpowiada prezydent Paweł Maj , tłumacząc powody niedotrzymania terminu.
Ostatni aneks podpisano 20 kwietnia tego roku, a ostateczny koszt przebudowy Domu Chemika urząd szacuje już na 35,3 mln zł. Wzrost kosztów był związany m.in. ze wstrzymaniem prac przez konserwatora zabytków w lipcu 2018 r. Stowarzyszenie Puławianie podnosiło wówczas, że Dom Chemika powinien zostać wpisany do rejestru zabytków, do czego ostatecznie nie doszło. Tylko jeden aneks do umowy w lipcu 2018 r. podnosił wydatki o 357 tys. zł. Chodziło o zabezpieczenie terenu i pozostawanie w gotowości do rozpoczęcia prac.
Do tego doliczyć trzeba jeszcze dodatkowe umowy, które się pojawiły lub były zmieniane. Chodzi np. o montaż oświetlenia scenicznego, zakup mebli czy sprzętu elektronicznego.
Razem z dokumentacją projektową całkowity koszt wszystkich prac związanych z budową Domu Chemika zamknie się zaś w kwocie 47,1 mln zł. To wszystkie poniesione przez urząd wydatki, od 2014 roku.
Mniej pieniędzy przez naruszenie prawa
Pieniądze na przebudowę Domu Chemika są z trzech projektów unijnych oraz jednego ministerialnego. Paweł Maj chwali się, że urząd za jego kadencji wywalczył większe dofinansowanie ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Lokalnego z 1,3 mln do 4 mln zł (UM wnioskował o 17,5 mln zł). Potem prezydent jeszcze kilka razy wnioskował do marszałka o wyższe wsparcie inwestycji, ale bezskutecznie.
Paweł Maj dodaje, że w trakcie prowadzenia kontroli przez Urząd Marszałkowski realizacji projektów stwierdzono naruszenie prawa zamówień publicznych. Chodzi o przetarg na wyłonienie wykonawcy robót przebudowy POK Dom Chemika i inżyniera kontraktu.
„Zdaniem kontrolujących podczas przetargu na wyłonienie wykonawcy robót zachodziło realne ryzyko dokonania oceny ofert w sposób uznaniowy i dowolny, ponadto brak jest dowodów, iż najkorzystniejsza oferta była zabezpieczona wadium i w związku z tym powinna zostać odrzucona. Wprowadzenie nieobiektywnych i niejasnych kryteriów oceny ofert stwarzało realną możliwość manipulacji podczas oceny ofert (…). Między innymi w związku z tym została nałożona korekta finansowa w wysokości 10% pomniejszenia wydatków kwalifikowanych wynikający z tego zamówienia.” Paweł Maj podkreśla, że dopiero po rozliczeniu wszystkich projektów będzie wiadomo, „jak duże straty finansowe Miasto poniesie w związku z tymi uchybieniami z roku 2017”.
Budowa hali widowiskowo-sportowej w Puławach
Hala prawie gotowa, a sztangiści mają wnioski
Zgodnie z umową z czerwca 2018 roku budowa nowej hali przy ul. Lubelskiej miała kosztować blisko 87 mln zł. Termin zakończenia prac został ustalony na 8 kwietnia 2020 r. Kolejny aneks zakładał zakończenie prac 22 sierpnia. Kolejnego aneksu odnośnie wydłużenia prac jeszcze nie podpisano, ale jak mówi w rozmowie z nami przedstawiciel wykonawcy, m.in. z powodu epidemii koronawirusa jak i pojawienia się dodatkowych prac, terminu tego także nie da się utrzymać. Koszt inwestycji wzrósł w międzyczasie do 94,8 mln zł. Powód? Prace dodatkowe i zamienne.
Ale obecny koszt budowy hali może nie być ostateczny. „Wskazuje na to otrzymane pismo z Klubu Sportowego „Wisła” Puławy, z którego wynika, że w procesie przygotowania projektu hali w zakresie spraw technicznych, jak i rozwiązań szczegółowych, przedstawiciele Klubu nie brali udziału. Obecnie mają taką możliwość i wnoszą swoje praktyczne uwagi.”
Chodzi m.in. o siłownię i pomosty do dźwigania ciężarów przez sztangistów. Część już wykonanej posadzki trzeba będzie usunąć, a w miejscach gdzie ciężkie sztangi są zrzucane na podłogę będzie ona wypełniona blachą i sklejką oraz specjalną pianką, która będzie amortyzowała uderzenia. To ma zabezpieczyć podłogę przed zniszczeniem.
Jak ustaliliśmy kolejne zmiany dotyczą też tablic audiowizualnych, które mają dawać większe możliwości wyświetlania. Planowany jest też telebim na zewnątrz do wyświetlania reklam lub widowisk w przypadku większej liczby kibiców niż miejsc w hali. W projekcie nie było też podestu dla reżysera wydarzeń, które będą tu organizowane.
Paweł Maj w odpowiedzi prezydentowi Groblowi przypomina także, że przy poprzednich inwestycjach miejskich również koszt inwestycji rósł w trakcie realizacji. Tak było w 2008 r. podczas budowy hali targowej, która podrożała z 9,8 do 11,9 mln zł.
Azoty Arena
Na budowę hali miasto dostało 17 mln zł dofinansowania z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej (początkowo zakładano, że miała ona kosztować tylko 47,1 mln zł). W międzyczasie prace budowlane podrożały i po przetargach koszt inwestycji drastycznie wzrósł, do wspomnianych wcześniej 87 mln zł. W lutym 2019 r. miasto prosiło ministerstwo o większe wsparcie – z 17 na 36,75 mln zł. Po roku przyszła odpowiedź negatywna. W lutym 2020 r. z Puław wysłano kolejny wniosek, aby minister dał na halę 37 mln zł. Wniosek jest nadal analizowany.
Paweł Maj dodaje, że starał się zdobyć dodatkowe pieniądze od puławskich Azotów, które miałyby zostać sponsorem tytularnym hali. Rozmowy i wymiana pism w tej sprawie trwały od maja 2019 do stycznia 2020. Ostatecznie ustalono, że hala będzie się nazywać AZOTY ARENA. Finalizację umowy pokrzyżowała epidemia koronawirusa, bo nagle okazało się, że brak imprez sportowych i rozrywkowych utrudnia spółce wyliczenie wartości marketingowej obiektu. W maju prezydent podjął kolejne rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami Azotów.