Dyskusja o restrukturyzacji szpitala skończyła się wezwaniem policji na sesję Rady Powiatu. Radni zażądali, by dyrektor poddał się badaniu trzeźwości. Tomasz Leonkiewicz uciekł z sali obrad.
Wczoraj dyrektor SP ZOZ informował radnych powiatu, co chciałby zmienić w placówce. Po kilku godzinach zdecydowano dokończyć dyskusję w innym terminie. Kiedy dyrektor szpitala zbierał się do wyjścia, padł wniosek formalny o przebadanie go alkomatem. - Osoby z sali powiedziały mi, że wyczuwają od dyrektora woń alkoholu - stwierdziła radna Lidia Twardowska.
Dyrektor wrócił, ale dopiero
po telefonie, jaki otrzymał od starosty Mariana Żaby. Przyjechali też policjanci. Okazało się, że uciekinier miał we krwi 0,4 prom. alkoholu.
Dzisiaj starosta zdecyduje o losie dyrektora. - Zostanie najprawdopodobniej zwolniony dyscyplinarnie - zapowiada Marian Żaba.
Dyrektor Leonkiewicz całą sprawę komentuje krótko: Uknuto przeciwko mnie intrygę. Ale nie zaprzeczam, że poprzedniego dnia wypiłem trochę wina do kolacji. Poza tym biorę leki na alkoholu - tłumaczy.