

Noworodek, którego matka urodziła do muszli klozetowej, nie był zdolny do samodzielnego życia. Takie są wyniki sekcji zwłok dziecka, przeprowadzonej na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Puławach.

Gdy przyjechała karetka, dziecko wciąż leżało w sedesie. Nie dawało oznak życia. W szpitalu lekarze przywrócili oddech noworodkowi. Jednak po dwóch dniach dziecko zmarło.
W zakładzie medycyny sądowej przeprowadzono już sekcję zwłok. Prokuratura właśnie otrzymała jej wyniki.
– Organy wewnętrzne dziecka nie były rozwinięte na tyle, żeby było zdolne do samodzielnego życia – informuje Dariusz Lenard, prokurator rejonowy w Puławach. – Biegli nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy przeżyłoby, gdyby do porodu doszło w szpitalu.
Prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań toksykologicznych. Śledczy chcą sprawdzić, czy matka dziecka nie zażywała jakichś środków. Kobieta twierdzi, że doszło do przedwczesnego porodu.