Dziesiąta edycja Festiwalu Filmu i Sztuki „Dwa Brzegi”, na który co roku przyjeżdżają setki miłośników kina z kraju i zagranicy, stanęła pod znakiem zapytania. Wszystko przez brak współpracy ze strony strategicznego sponsora – PGE – oraz współorganizatora festiwalu – TVP.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– W tym momencie mamy 40 procent funduszy, które powinniśmy mieć, żeby zorganizować festiwal w dotychczasowym kształcie. Jesteśmy w trakcie kalkulacji i rozważania różnych form festiwalu. Chcielibyśmy, żeby mimo wszystko się odbył, nawet w mniejszym zakresie – mówi Jerzy Zieliński, prezes Stowarzyszenia „Dwa Brzegi”. – Nasze kłopoty finansowe związane są z odmową współpracy przez telewizję publiczną, która była współorganizatorem festiwalu, zarówno od strony medialnej jak i finansowej. Na nasze zapytanie co do organizacji tegorocznej edycji, nie odpowiedział także główny sponsor festiwalu – spółka PGE, a także Totalizator Sportowy.
Dodaje, że patronat medialny nad festiwalem objął już TVN. – Chodzi tu tylko o współpracę medialną. Nie prowadziliśmy żadnych rozmów dotyczących finansowego wsparcia – mówi Zieliński.
Przypomnijmy, że pod koniec marca Grażyna Torbicka, która od pierwszej edycji jest dyrektorem artystycznym festiwalu, odeszła z TVP. – Poczułam, że to dobry moment, by spojrzeć na świat z innej perspektywy – napisała Torbicka.
Czy wycofanie się współorganizatora festiwalu – TVP – i sponsorów, czyli dwóch państwowych spółek, to reakcja na odejście dziennikarki z publicznej telewizji? – Nie chcę tego komentować – ucina Zieliński.
„Dwa brzegi” to jedna z wizytówek Kazimierza Dolnego. Gdyby 10. edycja nie doszła do skutku, miasteczko na tym straci. – Nie wyobrażamy sobie, żeby festiwal się nie odbył. Mamy nadzieję, że uda się go zorganizować w nieco okrojonej wersji. Nie możemy zaprzepaścić tego, co udało się przez te lata osiągnąć – komentuje Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego.