Trzy flisackie łodzie zawinęły w piątek do Puław. Dzień wcześniej podróżnicy byli w Kazimierzu Dolnym. Rejs trwa już od kilkunastu dni. Zaczął się na południu Polski u ujścia Przemszy do Wisły, a zakończy za dwa tygodnie w Gdańsku.
Celem uczestników flisu jest przepłynięcie Wisły w jak najbardziej zbliżonych do naturalnych warunkach. Dlatego płyną tzw. galarem transportowym, czyli łodzią będącą wiernym odwzorowaniem środków transportu obowiązujących na Wiśle od XV do końca XIX wieku.
- Po co kombinować coś innego, skoro na takiej łodzi ludzie pływali już 400 lat temu - mówi Kałuża.
Każdego roku flis liczy więcej uczestników. - Marzy nam się to, co dzieje się nad francuską Loarą. Tam łodzi flisackich pływa już 700. A każdego roku odbywa się święto Loary - opowiada Jarosław Kałuża.
Uczestnicy flisu nie tylko podróżują, ale również prowadzą badania czystości wody w Wiśle. - Okazuje się, że rzeka jest w miarę czysta. Oczywiście nie namawiamy jeszcze nikogo do kąpieli - mówi Grzegorz Bigaj, uczestnik flisu.
Więcej informacji z Puław na www.mmpuławy.pl