Wiosną rusza największa kampania promocyjna w historii Kazimierza Dolnego. Miasto wyda na nią 350 tysięcy złotych. I liczy, że w ten sposób przyciągnie do miasteczka nie tylko turystów, ale też przedsiębiorców.
Władze Kazimierza chcą przyciągnąć do miasta nie tylko turystów, ale też przedsiębiorców. – Zamierzamy pokazać, że Kazimierz to również dobre miejsce na ulokowanie tu własnego biznesu – podkreśla Dorota Szczuka, zajmująca się promocją w kazimierskim Urzędzie Miasta.
Według Szczuki Kazimierz ma swoją markę, bo miasteczko jest rozpoznawane w całej Polsce, ale w ciągu ostatniach lat została ona mocno skomercjalizowana. Podobnie jak to się stało w przypadku Zakopanego. – Teraz chcemy ta markę oczyścić z komercji i uszlachetnić – tłumaczy.
Logo miasta ma być gotowe w drugiej połowie lutego. Pracuje nad nim Jarosław Koziara, znany lubelski artysta plastyk. Logotyp będzie stosowany w oficjalnych pismach urzędowych i wykorzystany w reklamach. Do tej pory Kazimierz Dolny nie miał swojego „znaku firmowego. Posługiwał się wyłącznie herbem.
Wczesną wiosną mają ruszyć zdjęcia do spotu reklamowego. Jego scenariusz jest objęty tajemnicą. – To niespodzianka. Mam nadzieję, że miło wszystkich zaskoczymy – zaznacza Szczuka.
Pewne jest za to, że spoty będą pokazywane w kwietniu lub maju na infoscreenach w warszawskim metrze. W ciągu dziesięciu dni film wyświetli się 21 tysięcy razy. Obejrzą go również uczestnicy festiwalu filmowego „Dwa Brzegi”.
Miasto planuje też reklamy w prasie branżowej i kampania w Internecie, która ma ruszyć w połowie roku. Cały projekt pochłonie 350 tys. zł.
Kazimierz zaczął się mocno promować już w listopadzie. Na antenie ogólnopolskiego Radia Zet pojawiły się audycje, w których znane osobistości świata sztuki, kultury i nauki opowiadają o fenomenie tego miasta. – Programy emitowane są co tydzień i tak będzie aż do listopada– mówi Szczuka.
Entuzjazmu urzędników nie podziała część mieszkańców miasteczka. – To wyrzucanie pieniędzy w błoto. Kazimierz jest już dostatecznie wypromowany – uważa Marek Lis. – Lepiej byłoby wydać te pieniądze na budowę jakiś obiektów rekreacyjnych. Dzięki temu może ludzie chętnie by tu wracali. Teraz jak pada deszcz, nie ma kompletnie co robić.