W nocy z piątku na sobotę spłonął bosmanat portu w Kazimierzu Dolnym. Niewykluczone, że ktoś podpalił budynek.
Pożar wybuchł w nocy z piątku na sobotę przed godz. 2. Walczyło z nim kilkunastu strażaków z trzech jednostek. Jednak drewnianego budynku postawionego na tzw. pływakach nie dało się uratować.
– Gdy strażacy dotarli na miejsce, wnętrze objęte było już ogniem, paliły się m. in. drzwi. Akcja gaśnicza trwała do godz. 5:20 – mówi mł. bryg. Krzysztof Morawski ze straży pożarnej w Puławach.
Spłonął dach i całe wnętrze, w tym meble i wyposażenie. Wstępnie straż oszacowała straty na ok. 95 tys. złotych. – Prawdopodobnie było to podpalenie – dodaje Morawski. – Przyczyny są wyjaśniane przez biegłego, który został powołany do tej sprawy – ucina Marcin Koper z puławskiej policji.