Policjanci dwukrotnie legitymowali Grzegorza S. Najpierw po pijanemu zakłócał spokój, po jakimś czasie znaleźli go śpiacego na ulicy. Nie został jednak zatrzymany, a po kilku godzinach wpadł pod samochód i zginął.
– Chcemy wyjaśnić, czy faktycznie osoba ta stwarzała zagrożenie dla otoczenia i czy umieszczenie jej w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych było konieczne – informuje Dariusz Lenard, szef prokuratury rejonowej w Puławach.
49-letni Grzegorz S., na co dzień mieszkający w gminie Nałęczów, zginął pod kołami samochodu na początku sierpnia. Około godziny 20.25 na ul. Puławskiej w Kazimierzu Dolnym wpadł pod volkswagena sharana.
Z relacji kierowcy wynikało, że pieszy zatoczył się wprost pod koła jego pojazdu. Zobaczył go w ostatniej chwili, bo jak twierdził, samochody jadące w przeciwnym kierunku uniemożliwiały mu widoczność na drodze.
Pomimo reanimacji mężczyzna zmarł. Policja i prokuratura rozpoczęły ustalanie przyczyny tego zdarzenia. Wiadomo było jedynie, że kierujący volkswagenem był trzeźwy.
O wcześniejszych interwencjach policji wobec pijanego mężczyzny czytaj na www.mmpuławy.pl