Pierwsza sesja nowej kadencji w powiecie puławskim odbyła się w Kurowie. We wtorek ślubowanie złożyli radni, a także nowy wójt Arkadiusz Małecki. Rada wybrała również swojego przewodniczącego. Po raz pierwszy zastosowano cyfrowy system liczenia głosów.
Uroczystą sesję, zgodnie z obowiązującymi przepisami, prowadził najstarszy na sali radny, Waldemar Żaba. W trakcie obrad, radni nowej kadencji odebrali potwierdzenia otrzymania mandatu oraz złożyli ślubowanie. Zaprzysiężony został także nowy wójt gminy, Arkadiusz Małecki, który na tym stanowisku zastąpił Stanisława Wójcickiego.
W swoim pierwszym przemówieniu w nowej roli, Arkadiusz Małecki komplementował swojego poprzednika, zapowiadając, że spróbuje mu dorównać. Zwrócił się także do mieszkańców, pracowników UG oraz podległych mu jednostek.
– Serdecznie wam wszystkim dziękuję, daliście mi wielki mandat zaufania. Czeka nas teraz dużo wspólnej, odpowiedzialnej pracy. Wierzę w to, że jako nowy szef, będę mógł na was liczyć. Mam nadzieję, że mi pomożecie, a ja postaram się pomagać wam oraz wszystkim mieszkańcom gminy Kurów. Wierzę w to, że do końca będziecie ze mnie zadowoleni – powiedział wójt, który wkrótce po zaprzysiężeniu utonął w gratulacjach od radnych, sołtysów i pracowników urzędu gminy.
W trakcie sesji, w tajnym głosowaniu, wybrano także nowe prezydium rady gminy. Przewodniczącym został Artur Poniewierski (10 głosów), który pokonał Agatę Durak-Dados (4 głosy). Wiceprzewodniczącymi rady zostali natomiast Waldemar Żaba (11 głosów) oraz Grzegorz Kusy (12 głosów).
Po raz pierwszy na sesji w Kurowie zastosowano nowy, elektroniczny system liczenia głosów. Niestety, nie obyło się bez problemów technicznych związanych z jego odpowiednią konfiguracją. Początkowo na ekranach pilotów służących do głosowania nie wyświetlały się nazwiska kandydatów, ale po pewnym czasie urzędnikom udało się z tym kłopotem uporać.
Najwięcej uwag dotyczących przygotowania urządzeń składał radny Jan Woźniak, który dopytywał m.in. o to, w jaki sposób wstrzymać się od głosu. Samorządowiec krytykował także brak przeszkolenia radnych z obsługi pilotów oraz niewystarczającą wiedzę urzędników obsługujących system.
Ten jednak ostatecznie się sprawdził. Dzięki jego możliwościom, wybór prezydium odbył się bez konieczności powoływania komisji skrutacyjnej, ustawiania urny i ręcznego liczenia głosów. Radni od tej kadencji, zamiast podnosić ręce, będą naciskać odpowiednie przyciski w swoich pilotach, głosy za przewodniczącego policzy komputer, a wynik zostanie wyświetlony się na tablicy.