W izbie przyjęć puławskiego szpitala zmarł 22-letni Łukasz K. Chłopak umierał, ale lekarz uznał, że tylko śpi. Sprawą zajęła się prokuratura. Medyka odsunięto od pełnienia dyżurów.
Rodzina Łukasza zawiadomiła prokuraturę. Uważa, że chłopak zmarł, bo w szpitalu zlekceważono jego stan. Dyrekcja szpitala powołała komisję do zbadania sprawy. Po wysłuchaniu relacji pracowników doszła do wniosku, że lekarz powinien zostać odsunięty od dyżurów w izbie przyjęć.
Sekcja zwłok wykazała, że chłopak miał złamaną kość czaszki. A przyczyną śmierci był krwiak nadtwardówkowy. - Będziemy ustalać, jak przebiegała opieka nad Łukaszem K. w karetce pogotowia i izbie przyjęć - mówi Małgorzata Szyszko, zastępca prokuratora rejonowego w Puławach.
(er)