Adrian N. napadał na ludzi z kijem bejsbolowym w ręku. Wkrótce odpowie za to przed sądem.
18-letni Adrian N. jest oskarżony o usiłowanie i dokonanie napadów rabunkowych z użyciem niebezpiecznych narzędzi oraz kradzież. Grozi mu od 3 do 15 lat więzienia. Puławska prokuratura wysłała właśnie do sądu akt oskarżenia. Za pomoc bandycie odpowie też Emil R., który dwukrotnie go podwoził.
Napastnik, do niedawna uczeń technikum z Opola Lubelskiego, kilka razy przyjeżdżał do Puław na "gościnne występy”. Zaczął jednak napadać bliżej swego miejsca zamieszkania, bo w Karczmiskach. 15 maja uderzył kilka razy kijem bejsbolowym przygodnego mężczyznę. Ofiara się broniła, więc uciekł.
Przez następnych kilka dni Adrian przyjeżdżał już do Puław. Tutaj zaatakował siedem razy. Scenariusz był podobny. Późnym wieczorem z metalowym kijem podbiegał do upatrzonych osób. W ten sposób udało mu się zrabować kilka telefonów komórkowych.
Wpadł 23 maja. W nocy z piątku na sobotę policjanci z Puław dostali trzy zgłoszenia o napadach. Po raz pierwszy młody mężczyzna zaatakował koło dworca PKS. Od samotnie idącej kobiety zażądał telefonu i pieniędzy, próbował wyrwać jej torebkę. Uderzył ją kijem w głowę. Ranna trafiła do szpitala.
Kilka minut później zaatakował ponownie. Zamaskowany podbiegł do dwóch kobiet idących chodnikiem. Jedną z nich bił pałką po rękach i ciele, ale dziewczyna zaczęła się bronić. Napastnik zrezygnował. Kolejnej zaatakowanej kobiecie przy ul. Gościńczyk wyrwał telefon komórkowy i uciekł w stronę Carrefoura. Świadkowie zauważyli, że na parkingu podchodzi do audi. Opisane przez nich auto policjanci znaleźli już bardzo szybko.
Bandyta trafił do aresztu. Tłumaczył, że musiał szybko zebrać pieniądze, bo miał dług związany z transakcją internetową.
Paweł Buczkowski