Ustawiona w lesie koło Puław foto-pułapka nagrała parę wilków. Zwierzęta mogą być w trakcie migracji, ale niewykluczone, że są w trakcie zakładania nowej watahy. – Wilki nie atakują ludzi, nie ma się czego bać – uspokajają leśnicy.
Na początku stycznia kamera z czujnikiem ruchu nagrała niecodzienny tutaj widok – parę wilków. Sprzęt – z myślą o nagrywaniu ptaków – w okolicach Zakładów Azotowych ustawił jeden z puławskich miłośników i fotografów przyrody - Grzegorz Sierocki.
– To było 1 stycznia, około godz. 8 rano tuż przed moją czatownią. Starałem się uwiecznić ptaki drapieżne, więc zostawiłem tam kawałki mięsa. Pożywienie początkowo zwabiło kruki, ale te szybko odleciały, a po chwili na miejsce przybiegły dwa wilki. Nie podeszły zbyt blisko, ale udało się je nagrać. To wspaniałe zwierzęta, które odgrywają pozytywną rolę w ekosystemie. Są naturalnym regulatorem populacji zwierzyny łownej, a tej ostatnio jest u nas w nadmiarze – dodaje.
W okolicach Puław coraz częściej zauważane są ślady wilków. Niektórym leśnikom udało się je nawet je zobaczyć. Dotychczas jednak nikt nie miał tyle szczęścia, żeby je sfotografować.
– Z tego, co udało mi się ustalić, w Piskorach była widziana cała wataha, pięć osobników – mówi fotograf.
>>> Przeczytaj także: Swoje trzeba w błocie wyleżeć. Rozmowa z Grzegorzem Sierockim, fotografem przyrody z Puław
Skąd w puławskich lasach wilki? Jak tłumaczy Andrzej Tittenbrun, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego, migracje tych zwierząt to naturalne zjawisko.
– W naszym parku wilki są od dziesięcioleci. Należy pamiętać o tym, że to zwierzęta, których areał bytowania jest bardzo rozległy. Wataha szuka nowego terytorium, osiedla się na nim i go broni. Nowych terenów poszukują czasem także młode osobniki z różnych watah, które chcą założyć własną rodzinę.
Zdaniem dyrektora parku, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy wilki widziane w okolic Puław przybyły z Roztocza, ale też nie można tego wykluczyć.
Jak się zachować, jeśli przypadkiem trafimy na wilczą watahę?
– To prawie niemożliwe, ze względu na to, że wilk zawsze zachowuje się w sposób dyskretny. Ma w sobie pierwotną dzikość i nieufność w stosunku do człowieka. Jeśli jednak spotkamy wilki, powinniśmy zachować spokój i obojętność, a wtedy one odwdzięczą się nam tym samym. Powinniśmy je obejrzeć, odwrócić się i pójść w swoją stronę. Nie uciekać i nie prowokować – radzi Titterbrun.
Michaś grasuje pod Chełmem
Wilk pojawił się także na terenie Strzeleckiego Parku Krajobrazowego, między Chełmem i Hrubieszowem. Zwierzę ma obrożę z lokalizatorem GPS, prawdopodobnie przywędrowało tu z białoruskiej części Puszczy Białowieskiej. Leśnicy zdążyli ochrzcić go imieniem „Michaś”.
Wilki pod ścisłą ochroną
Po II wojnie światowej w Polsce były tępione. W 1975 zniesiono nagrody za zabicie wilka i wpisano go do wykazu zwierząt łownych. Obecnie zakazane są jakiekolwiek polowania na wilki. Jest on pod ścisłą ochroną. Dopuszczalne są jedynie odstrzały osobników niebezpiecznych lub atakujących stada, w oparciu o zgodę Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (na wniosek Konserwatora Przyrody). Za szkody poczynione przez wilki odpowiada Skarb Państwa. Pomimo ochrony prawnej, wilki (jak i inna zwierzyna) padają często ofiarą kłusowników.