Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek wieczorem w Paulinowie koło Nałęczowa. W nissana, którym podróżowało dwóch braci, uderzyło BMW prowadzone przez pijanego kierowcę. Młodszy z nich zginął na miejscu.
Starszy z braci, 21-latek z Paulinowa w gminie Nałęczów, w poniedziałek wieczorem odebrał młodszego ze szkoły. Piętnastolatek usiadł na siedzeniu pasażera. Od domu dzieliło ich niewiele ponad sto metrów, gdy doszło do tragedii. W ich nissana, który stał na swoim pasie ruchu, czekając na możliwość skrętu w boczną ulicę prowadzącą na posesję, z impetem uderzył inny samochód. Siła uderzenia była tak duża, że nissan został zepchnięty do rowu.
Huk zaniepokoił mieszkańców, którzy wybiegli z domów zobaczyć, co się stało. Na miejsce wezwali służby ratunkowe. Stawili się strażacy z Puław, Nałęczowa i Drzewc oraz pogotowie ratunkowe. Dostęp do poszkodowanych był utrudniony. Użyto specjalistycznych narzędzi do cięcia blachy, żeby wydostać obydwu braci ze zniszczonego pojazdu.
Niestety, piętnastolatek zginął na miejscu. Jego starszy brat w ciężkim stanie trafił do szpitala w Lublinie.
W tym samym czasie, świadkowie zdarzenia, sąsiedzi obydwu mężczyzn, w okolicy zauważyli mężczyznę z zakrwawioną głową, który niepewnym krokiem próbuje się oddalić. Nie pozwolili mu na to. Schwytali delikwenta i przekazali w ręce policji. Okazało się, że to kierowca BMW, sprawca wypadku. W chwili zatrzymania miał 2,6 promila alkoholu. Trafił do aresztu. O jego karze zdecyduje Sąd Rejonowy w Puławach.