38-letni mieszkaniec woj. mazowieckiego najpierw trafił na komendę policji w Puławach, bo szukał noclegu. Później pojawił się tu ponownie, bo wybił szybę w autobusie. W rezultacie pijany mężczyzna noc z piątku na sobotę spędził w policyjnym areszcie.
- Chciał, żeby policjanci zapewnili mu hotel lub nocleg w areszcie - informuje Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie. - W czasie krótkiej rozmowy został poinformowany, że policja nie prowadzi usług hotelowych, lecz jeśli rzeczywiście nie ma środków na hotel może posiedzieć i poczekać do rana w punkcie przyjęć interesantów.
Mężczyzna przystał na propozycję. Na komendzie spędził kilka godzin, ale w międzyczasie kilka razy wychodził z budynku.
- Około godziny 4:00, kiedy ponownie wrócił na komendę poinformował dyżurnego, że właśnie był na dworcu, gdzie wybił szybę w autobusie marki Mercedes - dodaje przedstawicielka policji. - Mężczyzna przyznał, że rzucił w szybę autobusu koszem na śmieci.
Informację potwierdził dyspozytor. Wartość strat oszacowano na 2 tys. zł.
38-latek noc spędził w policyjnym areszcie. Policjant sprawdzili jego stan trzeźwości. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Za zniszczenie mienia grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.