Przewoźnik wychodzi z długów i zamierza powalczyć o pasażerów. Do końca czerwca wymieni część wysłużonego taboru. W sumie w tym roku firma zakupi piętnaście autobusów, w tym cztery nowe.
Teraz państwowy przewoźnik zamierza powalczyć o powrót utraconych klientów. Ma temu służyć m.in. wymiana przestarzałego taboru. Rozlatujące się autobusy, głównie autosany, pójdą do kasacji, a zastąpią je pojazdy nowsze. PKS właśnie ogłosił przetarg.
Do 20 czerwca w zajezdni przy ul. Dęblinskiej pojawi się osiem używanych pojazdów. Trzy mają mieć od 22 do 24 miejsc siedzących, cztery od 26 do 29 miejsc. Ma też przyjechać jeden wysokopokładowy autokar w wersji turystycznej mieszczący od 48 do 52 pasażerów.
– Stawiamy głównie na małe i duże busy – mówi Edward Osuch, prezes PKS Puławy. Zapewnia, że choć używane, mają być w dobrym stanie technicznym i nie wiekowe.
Pozostałe pojazdy trafią do Puław we wrześniu i grudniu tego roku. Będą wśród nich cztery nowe, mające od 19 do 22 miejsc siedzących, wyposażone m.in. w rozkładane fotele i klimatyzację.
Rozstrzygnięcie pierwszego przetargu zaplanowano na początek czerwca. Wybierając oferty spółka będzie się kierowała przede wszystkim ceną, w dalszej kolejności także stanem technicznym pojazdów. A to nie koniec. – Być może jeszcze w tym roku ogłosimy kolejny przetarg na nowe samochody – zapowiada Osuch.
– W ramach restrukturyzacji kupimy w sumie ok. 46 pojazdów. Plan zakłada, że odbędzie się to do 2015 roku, choć jest duża szansa, że uda się wcześniej. Minister skarbu chce skrócić okres, w którym mamy osiągnąć rentowność do dwóch lat – podkreśla prezes PKS Puławy.
W ramach zmian z firmą pożegna się też ponad 60 pracowników. – Nie będzie zwolnień, a jedynie naturalne odejścia. W tym roku na emeryturę przeszły już cztery osoby, wkrótce zrobią to kolejne – wyjaśnia Osuch.
Ciężkie czasy pks
Państwowi przewoźnicy nie radzą sobie na wolnym rynku. Żeby obniżyć koszty likwidują kursy i wyprzedają nieruchomości. Ale to nie zawsze pomaga. W ub. roku upadłość ogłosił PKS Biała Podlaska. Nie ma już PKS Kraśnik, a PKS Opole Lubelskie został wchłonięty przez PKS Puławy. Kłopoty mają też inni przewoźnicy z naszego regionu. Nadzieją dla nich jest zapowiadane przez Urząd Marszałkowski uporządkowanie rynku i wprowadzenie systemu zamawiania usług, podobnego do obowiązującego w komunikacji miejskiej.