Puławy Przeciąga się budowa placu do ćwiczeń street workout. Po raz kolejny urząd zastanawia się nad zmianą jego lokalizacji. - Jestem rozczarowana postawą urzędu - mówi pomysłodawczyni budowy placu.
W tej chwili w Puławach pasjonaci tej dyscypliny sportu nie mają miejsca, w którym mogliby się spotykać. Zwykłe place zabaw do tego rodzaju ćwiczeń najczęściej się nie nadają. - Dlatego ćwiczą gdzie mogą, albo umawiają się na wyjazdy do Lublina - dodaje Ewa Rusinek.
Jako, że o budowie placu zdecydowali sami mieszkańcy, to tym bardziej urzędowi powinno zależeć na szybkim jego powstaniu. Po raz kolejny pojawiły się jednak kłopoty. Tym razem miała zawinić firma, z którą MOSiR podpisał umowę na budowę placu. - Nie wywiązała się z umowy, więc musimy szukać nowego wykonawcy - mówi Antoni Rękas, dyrektor MOSiR w Puławach.
Jednocześnie okazało się, że urząd ponownie rozważa lokalizację placu. Początkowo miał się on znajdować na skwerze nad Wisłą obok restauracji "Tawerna”. Pojawiły się jednak obawy, że to teren zalewowy i urządzenia mogą zostać zniszczone. Dlatego pierwotną lokalizację zmieniono na teren Spółdzielni Mieszkaniowej "Powiśle”, pomiędzy blokami przy ul. Kołłątaja 43 i 45. - Mieliśmy już nawet robocze spotkanie w tej sprawie, oglądaliśmy projekt. Cieszyliśmy się, że powstanie u nas taki plac - mówi Mariusz Cytryński, prezes SM "Powiśle”, który dopiero od nas dowiedział się, że to miejsce jednak najprawdopodobniej jest już nieaktualne.
- Zadziwia mnie opieszałość w realizacji tego projektu - komentuje Ewa Rusinek. - Teraz usłyszałam zapewnienie, że, najprawdopodobniej do końca września uda się już wszystko zrobić. Ale jestem rozczarowana, bo młodzież myślała, że będzie mogła korzystać z tego placu podczas wakacji.
Budowa placu do ćwiczeń street workout w Puławach ma kosztować ok. 30 tys. zł. Teraz młodzież z Puław czasami odwiedza lubelski plac przy Centrum Kultury (na zdjęciu).