Nie mogli sprzedać samochodu, więc go pocięli i zezłomowali. Później zgłosili kradzież, żeby dostać pieniądze z ubezpieczenia.
Tłumaczyli, że sportowe subaru zaparkowali na jednej z uliczek miasta. Kiedy wrócili po 40 minutach, wartego 35 tys. zł samochodu już nie było.
Policjanci nabrali podejrzeń gdy mężczyźni zaczęli mylić się w zeznaniach.
- Ustalili, że do kradzieży nie doszło. Zatrzymali dwóch braci zgłaszających przestępstwo w wieku 40 i 30 lat oraz ich znajomego 38 letniego mieszkańca powiatu Opole Lubelskie - wyjaśnia podkom. Marcin Koper z puławskiej policji.
Zatrzymani od dłuższego czasu chcieli sprzedać samochód. Nie znaleźli klienta, więc ubezpieczyli subaru od kradzieży, a kilka dni przed zgłoszeniem pocięli na części. Metalowe elementy sprzedali na złomie, resztę spalili.
- Zatrzymani usłyszeli zarzuty, między innymi o fałszywym złożeniu zawiadomienia o przestępstwie kradzieży celem wyłudzenia odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej, fałszowaniu dokumentów oraz składaniu fałszywych zeznań. Zatrzymanym mężczyznom grozi kara nawet od 5 do 8 lat pozbawienia wolności - kończy podkom. Koper.